Uratowanie małego istnienia!
Uratowanie małego istnienia!
Nasi użytkownicy założyli 1 224 056 zrzutek i zebrali 1 343 155 005 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Cześć!
Słowem wstępu, jestem Erika i prowadzę zbiórkę na rzecz mojej siostry a dokładniej jej jeszcze nie narodzonego synka.
Moja starsza siostra nazywa się Gloria, jest to super dziewczyna. Niesamowicie pomocna, troskliwa i pracowita z niej osoba. Gloria jest w piątym miesiącu ciąży. Wieść o tym była dla naszej rodziny niesamowita ponieważ jako wielodzietna rodzina uwielbiamy dzieci! Moja mama zawsze mówiła do rodziców koleżanek jak nocowały że jedno dziecko więcej już jej całkowitej różnicy nie zrobiła bo i tak jest głośno i wesoło. Jednak przejdźmy do sedna, ciąża mojej siostry jest zagrożona.
Wszystko miało miejsce we Francji tam gdzie mieszka Gloria. Motocyklista wjechał w jej samochód, nagle poczuła ucisk w brzuchu i pojechała na pogotowie dla kobiet przy nadziei. Diagnoza, plamka krwi w brzuchu, brzmi jak błahostka ale oznaczało dużo więcej. Kolejne dni przyniosły następne dolegliwości które uświadomiły nam, że ciąża jest zagrożona, w razie skurczy ma jechać do najbliższego szpitala o trzecim stopniu zagrożenia, ratują ją a dziecko umiera. Jak każdy może się spodziewać najpierw był płacz i przerażenie. Przez trzy dni, próbowaliśmy jakoś ratować sytuacje, wizyta w szpitalu do którego miała się udać spowodowała jeszcze większą tragedie gdyż warunki tam pozostawiały wiele do życzenia. W końcu, gdy Gloria z swoim ukochanym Brice’em trochę się uspokoili (o ile to można nazwać spokojem), przyszła im nadzieja. Nadzieja umiera ostania i w tym przypadku tak się stało. Ja przez cały ten czas stałam z boku jako promyk tej nadziei by nikt jej nie stracił gdyż ona kiedyś mnie uratowała i wiedziałam, że to samo zrobi z moją starszą siostra.
Na jej drodze stanął Pan Profesor, który specjalizuje się w tak skomplikowanych ciążach jak jej. Udało się do niego dostać przez to, że ktoś znał kogoś kto znał kogoś (wujek cioteczny stryjka babci jak to mówią) i została przyjęta pod jego skrzydła i umówiona pierwsza kontrolna wizyta. Od poprzedniej wieści czekali jakieś 2 tygodnie, ale w końcu zostali zapewnieni, że będą ratować bobasa. Ich synek będzie miał szanse przeżyć, szczególnie, że on rozwija się prawidłowo i rośnie jak na drożdżach. Oczywiście jak o tym usłyszałam, to zaczęłam powoli kompletować prezenty od ciotki z Polski.
Przed pełnią szczęścia stała jedna sprawa. Jak nie wiadomo o co chodzi, to znaczy, że chodzi o pieniądze. Koszty są ogromne. Każda wizyta 150 euro, każde USG 340 euro, pobyt w szpitalu i poród szacowany jest na koszt 10000 euro. Niestety nie stać nas na tak szybkie uzyskanie takich pieniędzy. Gdybyśmy mogli chociażby wydłużyć to w czasie, ale niestety Gloria może urodzić w każdej chwili.
Dlatego pisze ten post. Piszę by was poprosić o wsparcie. Nie tylko finansowe ale też psychiczne, my wierzymy w siłę przyciągania. Każda złotówka się liczy. Jak to się śmiałam do mojej siostry, jak trzeba będzie to z ziemi wyciągniemy pieniądze na uratowanie życia jej i dziecka!
Zbiórkę zakładam jako formę wsparcia dla mojej ukochanej siostry. Zawsze jak widzę zbiórki na ratowanie życia myślę sobie, „wpłacę chociaż 10 zł, bo dla mnie jest to niewiele a jeżeli więcej osób pomyśli jak ja, to wspólnymi siłami uratujemy życie”. Mam nadzieję, że wy też tak pomyślicie.
Chciałam również was poprosić i wspólnie podziękować za każde udostępnienie. Niech ta zbiórka leci w świat!
Buziaki, Erika Lenar.
PS. Glorka nie płacz jeżeli to czytasz, bardzo mocno Cię kochamy i wspieramy.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Wszystkiego dobrego i dla ciebie i maluszka ❤️ Bardzo mocno trzymam za was kciuki i wierze że wszystko będzie dobrze ❤️❤️🥺