Hej hej.

To ja, Kinga. Podczas wakacji z dziećmi doznałam URAZU, zerwałam mięsień dwugłowy uda i jeszcze naderwałam kilka innych. W jednej sekundzie unieruchomiło mnie na dłuższy czas..Jak to się stało? Poprostu biegłam, biegłam za dzieckiem które centralnie jechało na hulajnodze w kierunku ruchliwej ulicy.. (regularnie uprawiam sporty ekstremalne przy tych moich dzieciakach, ale niestety bez rozgrzewki;) nagle noga wpadła mi w dziurę w nawierzchni,usłyszałam trach, poczułam duży ból i upadłam..potem SOR i DIAGNOZA : ,,zerwanie mięśnia dwugłowego uda , no i tam jeszcze naderwanie kilku innych..czeka Panią długa rehabilitacja" "jak to,przecież ja za tydzień gram spektakl dla dzieci.."

Jestem mamą trójki dzieci: Stasia(11 lat) Stefci(5) i Dyzia z zespołem downa (6lat). Bycie mamą tej szalonej trójki to naprawdę ciężka praca psychofizyczna, szczególnie przy Dyziu,który wymaga uważności 24h, bo jeszcze na dodatek lunatykuje w nocy..a ja chodzę o kulach,albo jeżdze wózkiem..

Oprócz bycia mamą na pełen etat, jestem też aktorką, gram spektakle i prowadzę warsztaty dla dzieci..niestety teraz przez okres od dwóch do trzech miesięcy( tyle potrwa moja rehabilitacja) nie mogę wykonywać mojego zawodu..Nie jestem w stanie też zajmować się domem i dziećmi..Mój partner musi przejąć właściwie wszystkie obowiązki. Naprawdę jesteśmy teraz w trudnej sytuacji..Zdecydowałam się poprosić Was o pomoc, jeśli macie taką przestrzeń w sobie to pomóżcie. Ja w jednej sekundzie straciłam samodzielność. Musze zrobić wszystko ,żeby jak najszybciej wrocić do sprawności. Fizjoterapia 2 razy w tygodniu,dodatkowe zabiegi, suplementy, wizyty u ortopedy to niestety spory koszt.Terminy na NFZ są odległe, a ja musze działać natychmiast. Potrzebujemy jeszcze dodatkowej pomocy do dzieci, szczególnie do Dyzia,bo sami nie damy sobie fizycznie rady. Jeśli możesz,pomóż. Jeśli nie, to poprostu udostępnij. Dziękuję❤️