Salam!

Cześć kochane morduśki!

Przesyłam gorące pozdrowienia z planety Kirgistan z krainy, która zmienia się co rusz jak w kalejdoskopie.

Po trzech miesiącach podróży rowerowej przez Mongolię, Chiny, Kazachstan i Kirgistan dotarliśmy do Osh, kirgiskiego miasta w którym zrobiliśmy sobie kilka dni przerwy by wyleczyć się z zatrucia.

Jutro ruszamy w stronę Gór Ałajskich, pod Lenin Peak Camp by finalnie dotrzeć do Tadżykistanu i przejechać Pamir doliną Bartang.

Mam nadzieję że uda się po tym wrócić do Polski jeszcze przed końcem sezonu grzybowego i jeżeli pogoda dopiszę wyciągnąć co niektórych na rowerową nockę do lasu:)

Korzystając z raportu ponownie zwracam się do Tych, którzy nadal chcą być częścią tej podróży i wsiąść z tyłu na bagaj wspierając mnie symbolicznym „piwkiem lub kawką”.

Tulę mocno wszystkie mordusie!

Tomek

… a i zapraszam do śledzenia naszego rowerowego szlajanka na insta.

Rahmat!

Instagram: @stumilowe

@weronika.szalas