Leczenie Zbyszka / Zbyszek's therapy
Leczenie Zbyszka / Zbyszek's therapy
Nasi użytkownicy założyli 1 264 039 zrzutek i zebrali 1 454 514 505 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Zbyszek, mój mąż, moja miłość…
Kochani. Zrzutkę zamykamy. Jej możliwości wyczerpały się. Wszystkie fundusze dotąd zebrane zostały już w 100 % spożytkowane na pierwszy etap leczenia, który - jak wiecie - przyniósł pozytywne rezultaty (duża część przerzutów zniknęła!) i utwierdził nas w przekonaniu, że warto i trzeba walczyć. Z całego serca dziękuję wszystkim darczyńcom znajomym i nieznanym osobom, które nas wsparły. Wykorzystaliśmy te środki najlepiej jak można było - dzięki wam Zbyszek jest - żyje i walczy aż do zwycięstwa. Dziękuję także za wszystkie wzruszające słowa wsparcia i otuchy, jakie do nas docierały. Są bezcenne. Zdarzały się i pewnie będę się zdarzać momenty, kiedy zwyczajnie brakuje nam sił, ale życzliwość tylu osób zawsze pomagała mi je odzyskać. Nie jesteśmy sami. Czasem czujemy się samotni, jak każdy zmagający się z podobną chorobą. Ale te wszystkie osoby, które pomogły poprzez wpłaty, serdeczne komentarze, życzliwe rady, uświadomiły mi jak wielka jest moc dobrych serc.Okazało się, że dalsze leczenie wymaga większych nakładów niż zakładając zrzutkę - 9 miesięcy wcześniej - przewidywaliśmy. Choroba - a szczególnie rak – nie poddaje się łatwo. Chemia i radioterapia spowodowała dramatyczny spadek odporności i Zbyszek jest teraz bezbronny wobec niedobitych przez leczenie komórek nowotworowych. Kosztorys proponowanego leczenia obejmujący hipertermię miejscową i ogólną, wlewy immunostymulujące, wyciągi roślinne i zwierzęce wzmacniające odporność podawane we wlewach i zastrzykach i planowaną na trzy lata immunoterapię przekroczył nasze wstępne obliczenia. Na to leczenie środków już brak, bo wszystko, co tu zebraliśmy pochłonął pierwszy etap – bez którego nie bylibyśmy w tym miejscu, gdzie jesteśmy - w połowie drogi do zdrowia i życia. Rak płaskonabłonkowy jest bardzo złośliwy, a brak źródła raka utrudnia skuteczne działanie. Po tylu miesiącach pogodziliśmy się także z faktem, że punktu wyjścia nie da się odnaleźć i trzeba walczyć nie znając miejsca skąd wychodzi guz pierwotny. Zbyszek został niedawno podopiecznym Fundacji Sedeka. Poprzez te Fundację i serwis z nią współpracujący spróbujemy szukać dalszych środków. Jest więc możliwość wpłacania darowizn i przekazania 1% podatku na jego dalsze leczenie. Przyjaciele, bliżsi i dalsi znajomi, nieznajomi - ten 1% jest Waszym wkładem w ratowanie zdrowia i życia Zbyszka. Wasze wsparcie jest realną i ogromną pomocą w wojnie, jaką toczymy od wielu miesięcy . Czy możemy na Was liczyć? Link do strony Fundacji ze szczegółowymi informacjami dotyczącymi wpłat i przekazania 1% podatku:http://sedeka.pl/opp/sokolowski-zbigniew
Życie zmienia się w jednej chwili. Nasze zmieniło się marcowego dnia razem z diagnozą: przerzuty raka płaskonabłonkowego. I w ciągu miesięcy, jakie upłynęły od wyniku badania nie poznaliśmy źródła tych przerzutów. Wirusowe pochodzenie raka wskazuje na gardło, jednak liczne TK , RM , dwa najdokładniejsze badania PET, pobranie wycinków z gardła i ust, języka i migdałków nie wskazały na punkt wyjścia, na miejsce usytuowania guza.. Jest - bo wciąż sieje, ale tak małe, lub dobrze ukryte, że niewidoczne dla diagnostyki. Dwukrotnie wycinano przerzuty i jedyne informacje mamy z ich badań. Brak punktu wyjścia to 1,5 % przypadków raka. Bardzo komplikuje leczenie, bo nie można wyciąć guza.
Ciągnące się wiele miesięcy badania i zabiegi diagnostyczne to czas nieustannego napięcia. Gdyby ktoś powiedział mi, że można w takim strachu przeżyć 8 miesięcy i nie zwariować, nie uwierzyłabym. Nie ma końca nieprzespanych nocy, znaków zapytania, poszukiwania informacji, codziennego, ściskającego za gardło strachu. Dzięki środkom zebranym do tej pory nie czekaliśmy biernie. Kroplówki, suplementy, leki wzmacniające system immunologiczny, mobilizujące organizm do obrony i bezpośrednio oddziałujące na guza- gdziekolwiek jest- sprowadzaliśmy z całego świata. Wszystko to środki stosowane z powodzeniem w walce z nowotworami i u Zbyszka także dały efekt. Zniknęły zmiany przerzutowe w płucach i węzeł chłonny we wnęce płuc także nie zaświecił się w ostatnim pecie. To oznacza, że z tych miejsc rak zniknął. Niestety, nadal świecą się węzły chłonne na szyi. Tam jest wciąż rak. Gdzieś wciąż jest źródło.
Każdy, kto ma chorego pośród bliskich wie, jak kosztowne jest leczenie. Zebrane przez nas środki wyczerpały się. Na kolejne pożyczki nie mamy szans. Tymczasem chwast w ciele Zbyszka wciąż żyje i sieje. Ta bomba, której nie udało się rozbroić, zlokalizować i wyciąć, wciąż tyka. Po otrzymaniu wyniku ostatniego badania PET – „źródła pierwotnego nie dało się ustalić , przerzuty w szyi” podjęliśmy decyzję o rozpoczęciu radio i chemioterapii. Ta ostatnia w przypadku tego typu raka nie działa na niego bezpośrednio, ale ma uczulić komórki nowotworowe na działanie radioterapii. Dlatego obie te metody są prowadzone jednoczenie - co ma zwiększyć szanse, ale potęguje skutki uboczne, bo organizm nie ma szans zregenerować się po jednym leczeniu nim rozpocznie się kolejne.
Z dnia na dzień Zbyszek czuje się gorzej. Bardzo wysokie dawki chemii powodują mnóstwo skutków ubocznych. Radioterapia jest radykalna, to znaczy dawka promieniowania jest bardzo wysoka, najwyższa dopuszczalna . Nie można takiego naświetlania powtórzyć, bo byłoby śmiertelne. Ten jeden strzał ma być celny. Naświetlane jest gardło, szyja, obszar od połowy twarzy po obojczyki - po obu stronach.To wszystko miejsca bardzo wrażliwe na promieniowanie. Zęby, tarczyca, naczynia, ślinianki, śluzówka, rdzeń kręgowy - ucierpią w efekcie leczenia. Chcemy, żeby najmniej jak to możliwe, ale jednocześnie mamy jedyną szansę, aby zniszczyć raka - gdziekolwiek jest. Znowu chcielibyśmy zrobić wszystko, żeby zminimalizować skutki uboczne - a jednocześnie zwiększyć efekty leczenia, zmniejszyć ryzyko uszkodzenia rdzenia, zaniku kości, utraty słuchu … ale zniszczyć guza. Dlatego bardzo ważne jest wspomaganie terapii. Stosowanie leków osłonowych na cały naświetlany obszar, zewnętrznie - na poparzoną, poranioną skórę i wewnętrznie - na oparzone gardło i usta. Wzmacniane odporności, którą jednoczesna chemio i radioterapia bardzo osłabił. Wyniki Zbyszka spadły gwałtownie, nie może jeść, pić.
Podjęliśmy decyzje o leczeniu, bo wierzymy, że może zabić raka . Ale chcę, żeby Zbyszek przeżył. Liczymy się ze stratami, bo na takiej wojnie są zawsze. Ale chcemy ją wygrać i minimalizować straty. Tymczasem minione 8 miesięcy wyczerpało nasze możliwości i spowodowały, że problemem jest zwykła codzienność.
Są metody, znane i polecane przez onkologów, które zwiększą szanse na wygraną i dają uzasadnioną nadzieję na mniejsze skutki uboczne. To immunostymulacja wyciągami roślinnymi i zwierzęcymi: z trzustki, grasicy, nadnerczy. Powodują aktywizację układu odpornościowego - aby mógł rozpoznać i niszczyć te krążące we krwi komórki raka, których nie zabije naświetlanie. Comiesięczny koszt zastrzyków immunostymulujących to prawie 500 złotych za wyciągi z jemioły i jeżówki i 2 tysiące za wyciągi z grasicy i trzustki.
Onkotermia, czyli miejscowe przegrzewanie do temperatury 40-41 stopni zabija komórki raka nieodporne na wysokie temperatury - a nie krzywdzi zdrowych. To koszt około 500 złotych za jeden zabieg, a trzeba ich kilkanaście i właśnie teraz - podczas radioterapii - bo osłabione radioterapią komórki raka są bardziej podatne na niszczenie. Skuteczność radioterapii połączonej z onkotermią jest porównywalna do bardzo nowoczesnej protonoterapii. Znaczenie ma każdy grosz, każde kilka złotych, bo razem zbierają się na kolejny tydzień dodatkowego leczenia, maść na oparzenia, kolejny zastrzyk … Dwadzieścia kilka tysięcy złotych przeznaczone na uzupełnienie leczenia zwiększyłaby szanse powodzenia o 50%. Szansa na wygraną w wojnie o życie większa o połowę … Jednak dla nas są to teraz kosmiczne, nieosiągalne kwoty. Dlatego proszę o pomoc.
Przez najbliższe dwa miesiące mamy możliwość, aby wspomóc terapię. I pomoc w wygraniu w tej najważniejszej walce - o życie. Tym bardziej, że mamy świadomość, że powtórki tego leczenia nie będzie. Zwłóknienia po radioterapii nie pozwolą na kolejne operacje.
Teraz mamy wygrać.
To jedyna walka i musi być zwycięska. Nie dopuszczam innej myśli, dlatego tak bardzo chcę, żebyśmy mogli zrobić wszystko, co możliwe, żeby Zbyszek wygrał z rakiem. Żeby żył.
Moja miłość i wsparcie nie wystarcza.
Strasznie trudno mi pisać z prośbą o pomoc, strasznie trudno mi opowiadać tę historię. Historie wojny o życie, która właśnie się toczy.
Wiem, że każdy ma swoje problemy, swoje, plany, rozterki, zmartwienia, nadzieje. My mamy tylko jeden plan - żeby dalej żyć. Niczego więcej teraz nie chcę. Tylko żeby Zbyszek był.
Pomóżcie nam. Proszę z całych sił. To dla nas najważniejsza w życiu walka i tylko jedna szansa, aby obecne leczenie uzupełnić w dodatkowe terapie i zwiększyć szanse.
Czas się zatrzymał, liczy się tylko to. Nie myślę o innym świecie, bo mój świat nazywa się teraz rak. Proszę o pomoc dla najwspanialszego człowieka: szlachetnego, prostolinijnego, życzliwego, który zawsze znajdował w sobie empatię i zrozumienie. Teraz sam potrzebuje pomocy. I proszę o tą pomoc, bo Zbyszek jest zbyt skromny, zbyt powściągliwy żeby to zrobić, a teraz także skupiony na walce i słabszy każdego dnia. Robię to za niego ja, jego żona.
Nie zostawiajcie nas samych, pomóżcie nam. Proszę.
English below:
Zbyszek, my husband, my love ...
Life changes in a moment. Ours changed in the day of March together with the diagnosis: squamous cell metastasis. And during the months that have passed since the examination, we did not get to know the source of these metastases. The viral origin of the cancer indicates the throat, however, numerous CT, RM, two most accurate PET tests, sampling from throat and mouth, tongue and tonsils sections did not reveal the starting point, the location of the tumor .. It is - because it still sows, but so small, or well hidden, that invisible for diagnostics. Metastases were cut off twice and the only information we have, are from their testing. Lack of starting point happens in 1.5% of cancer cases. It complicates the treatment very much, because the tumor cannot be cut out.
Many months of examinations and diagnostic procedures were a time of constant tension. If someone told me that you could live in such fear for 8 months and not go crazy, I would not believe it. There is no end to sleepless nights, question marks, searching for information, everyday squeezing fear. Thanks to the collected funds, we have not waited passively. Drips, supplements, medicines strengthening the immune system, mobilizing the body to defend and directly affecting the tumor - wherever it is - we imported from all over the world. All these measures are used successfully in the fight against cancer and at Zbyszek also gave effect. The metastatic changes in the lungs disappeared and the lymph node in the lung cavity did not turn on in the last PET test. This means that the cancer has disappeared from these places. Unfortunately, the lymph nodes in the neck still shine. There is still cancer. There is still a source somewhere.
Everyone who has a sick among loved ones, knows how expensive treatment is. The funds collected by us have been exhausted. We have no chance for further loans. Meanwhile, the weed in Zbyszek's body is still alive and sows. This bomb, which could not be disarmed, located and cut out, is still ticking. After receiving the result of the last PET examination - "the original source could not be determined, metastases in the neck" we decided to start radio and chemotherapy. The latter in the case of this type of cancer does not affect it directly, but is supposed to sensitize cancer cells to radiotherapy. Therefore, both of these methods are conducted at the same time - which is to increase the chances, but intensifies side effects, because the body has no chance to recover after one treatment before the next one starts.
From day to day, Zbyszek feels worse. Very high doses of chemistry cause a lot of side effects. Radiotherapy is radical, i.e. the radiation dose is very high, the highest allowed. You can not repeat such irradiation, because it would be lethal. This one shot is to be accurate. Throat, neck, area from the middle of the face to collarbones - on both sides are irradiated. These places are all very sensitive to radiation. Teeth, thyroid, vessels, salivary glands, mucous membranes, spinal cord - will suffer as a result of treatment. We want as little as possible, but at the same time we have the only chance to destroy cancer - wherever it is. Again, we would like to do everything to minimize side effects - and at the same time increase the effects of treatment, reduce the risk of core damage, bone loss, hearing loss ... but destroy the tumor.
That is why it is very important to support the therapy. The use of protective drugs on the whole area to be irradiated, externally - on burned, wounded skin and internally - on burned throat and lips. Strengthening immunity, which concurrent chemo and radiotherapy weakened. Zbyszek's results have fallen sharply, he cannot eat or drink.
We've made treatment decisions because we believe it can kill cancer. But I want Zbyszek to survive. We are counting on losses because they are always on such a war. But we want to win it and minimize losses. Meanwhile, the past 8 months have exhausted our capabilities and have caused ordinary daily life to be a problem. There are methods known and recommended by oncologists that will increase the chances of winning and give reasonable hope for smaller side effects. It is immunostimulation of plant and animal extracts: pancreas, thymus, adrenal glands. They activate the immune system - so that he can recognize and destroy those circulating blood cells of the cancer that will not be killed by radiation. The monthly cost of immunostimulating injections is almost PLN 500 for extracts from mistletoe and coneflower and 2 thousand for thymus and pancreas extracts.
Oncothermia, or local overheating to a temperature of 40-41 degrees, kills cancer cells that are not resistant to high temperatures - and does not harm healthy cells. It costs about 500 zlotys for one treatment, and you need a dozen or so, and right now - during radiotherapy - because cancer cells weakened by radiotherapy are more susceptible to destruction. The effectiveness of radiotherapy combined with oncothermy is comparable to very modern protonotherapy. Every penny, every few zlotys, matter, because together they gather for another week of additional treatment, ointment for burns, another injection ... Twenty-several thousand zlotys intended to supplement the treatment would increase the chances of success by 50%. A chance to win in a war for a life greater by half ... However, for us these are now cosmic, unattainable amounts. That's why I am asking for help. For the next two months we have the opportunity to support therapy. And help in winning this most important fight - for life. The more so because we are aware that there will be no repetition of this treatment. Fibrosis after radiotherapy will not allow for further operations. Now we have to win. It's the only fight and it has to be victorious. I do not allow any other thought, that's why I want so much that we can do everything possible to help Zbyszek win with cancer. That he would live. My love and support is not enough. It's really hard for me to write with a request for help, it's really hard for me to tell this story. Story of a war for a life that is just going on. I know that everyone has their own problems, their plans, dilemmas, worries and hopes. We have only one plan - to live on. I do not want anything more now. Only that Zbyszek was. Help us. I ask at full strain. This is the most important battle in our life and only one chance to supplement the current treatment with additional therapies and increase the chances. Time has stopped, it is the only thing that matters. I do not think about another world, because my world is now called cancer. I ask for help for the greatest man: noble, straightforward, kind, who has always found empathy and understanding in himself. Now he needs help himself. And I ask for this help, because Zbyszek is too modest, too restrained to do it, and now also focused on fighting and weaker each day. I do it for him, his wife. Do not leave us alone, help us. Please.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj ile osób odwiedziło i wsparło tę zrzutkę z twojego polecenia! Dowiedz się więcej.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj ile osób odwiedziło i wsparło tę zrzutkę z twojego polecenia! Dowiedz się więcej.
Panie Zbyszku,
niech Pan się nie poddaje. Trzymam kciuki i życzę powrotu do zdrowia.
Nie poddaję się, ale słowa wsparcia dodają mi sił. Dziękuję.
Trzymam kciuki, miłość wasza jest najpiękniejsza! :)
Jak każda miłość Pani Tosiu. Dziękuję. Nawet Pani nie wie jak ważne dla nas są takie słowa.
Jesteśmy z Tobą, siły i wiary a wszystko będzie dobrze!!!
Ściskam i całuję MK
Bardzo dziękuję za serdeczne życzenia, które dodają sił.
Dziękuję. Siły często dodają życzliwe komentarze i wsparcie, jakie otrzymuję.
Trzymam kciuki
Dziękuję. Wierzę, że to pomaga.
Zbyszku trzymam kciuki za Ciebie
Dziękuję bardzo za wsparcie i pamięć.