Witam serdecznie,

Mam na imię Basia. Wykryto u mnie glejaka wielopostaciowego (IV WHO). Od ponad roku ja i cała moja rodzina żyjemy na tzw. "bombie". Strach jest nieodłącznym elementem każdego dnia. Ciągłe badania, diagnozy, chemio i radioterapie, konsylia, operacje i wyjazdy na SOR - sprawiają, że życie moje i moich bliskich drastycznie się zmieniło. Problemy życia codziennego, zmieniły się w walkę o zdrowie.

Jestem po trzech operacjach usuwania guza (ostatnia w styczniu 2017r.) Lekarze nie mogą w nieskończoność otwierać głowy -ponieważ zagrażałoby to mojemu życiu. Dają do zrozumienia, że ten w miarę "bezpieczny czas", kiedy było to możliwe dobiega końca. Pozostaje szukanie nowoczesnych, nieinwazyjnych terapii, lecz wszystkie ona są bardzo kosztowne i w większości odbywają się za granicą.

Bariera finansowa jest ogromną przeszkodą, ale do pokonania z Państwa pomocą.

Mój mąż, trójka moich dzieci i cała nasza rodzina bardzo mnie wspierają i dodają dużo siły, dlatego chcę przejąć inicjatywę w zbiórce pieniędzy na moje leczenie. Nie poddaję się, ponieważ mam dla kogo żyć.

Obecnie skupiamy się na znalezieniu odpowiedniej kliniki, a także terapii i środków na leczenie, tak aby być gotowym, gdy rak znowu postanowi zaatakować mój mózg. Glejak bowiem, to najgorsze złośliwe paskudztwo wśród guzów mózgu, a walka z nim jest nieprawdopodobnie trudna i ciężka. Zrobię wszystko, by ją wygrać.

Myślę, że z takim wsparciem jakie już od Państwa dostałam i o jakie w dalszym ciągu proszę - jest to możliwe. Wszystkim darczyńcom i każdemu z osobna, którzy do tej pory mnie wpierali bardzo dziękuję! Na zrzutce zorganizowanej przez moją rodzinę udało się zebrać 10 856 zł.

Z całego serca proszę o dalsze wspieranie mnie w walce o życie.

Wszystkim darczyńcom jeszcze raz dziękuję!

Z wyrazami szacunku i wdzięczności

Barbara Magiera z rodziną