Julia jest moją bratnią duszą. Jest niespełna 40-letnią matką trójki dzieci i mieszka z nimi wraz z mężem w małej miejscowości na Wołyniu. Do wioski prowadzi gruntowa droga, ich dom jest ostatni. Dalej dojechać się nie da, to koniec świata.

Jej mąż jest księdzem prawosławnym. 

Julia musi mieć operację woreczka żółciowego. Miała mieć ją na przełomie sierpnia i września, ale nie ma na nią pieniędzy. A bo trzeba było dzieci wyposażyć na nowy rok szkolny, a bo mąż prawdopodobnie znów złapał koronawirusa i leży słabiutki w domu i wciąż na coś nie starcza. A Julia z silnymi bólami wsiada na motorower i dojeżdża do pracy na poczcie. 

Chciałabym móc jej pomóc. Nie wygrałam w totka, nie mam jak sfinansować jej tej operacji. A na Ukrainie płaci się zarówno za leki, które podadzą Ci w szpitalu, za wizytę u lekarza, jak i za każdą inną poradę czy operację. Julii potrzeba 10 tys. hrywien, czyli około 1500 zł. Chciałabym zebrać 2000 zł, żeby starczyło także na leki pooperacyjne i jakąś nadzieję na rehabilitację lub spokojne dojście do siebie.

Żeby nie peszyć Julii, którą mam w gronie znajomych na FB, nie publikuję jej fotografii, ani bliższych informacji. Dlatego wrzuciłam zdjęcie z Jej okolic. Część z moich znajomych, która podróżowała ze mną na Wołyń, miała okazję Ją poznać. Wiecie, że ma serce na dłoni, a o sobie myśli na końcu.

Chciałabym poprosić Was o wsparcie w różnych formach:

a) w ramach zrzutki;

b) w ramach udziału w aukcjach prowadzonych na FB na grupie do tego celu stworzonej - https://www.facebook.com/groups/891532591504161

c) udostępniając tę inicjatywę

Z góry za wszystko dziękuję i obiecuję zamieścić potwierdzenie przelewu lub fotoreportaż z przekazania Julii finansów i Naszych ciepłych słów wsparcia <3

Nowe informacje:

XI.2021 - Julia otrzymała finanse ze zrzutki na początku października (filmik prześlę wszystkim zainteresowanym). Niestety z powodu kolejnej fali pandemii, operacja się jeszcze nie odbyła. Najpierw lekarze nakazali pełne szczepienie (a na Ukrainie szczepią de facto od sierpnia 2021), a teraz, kiedy Julia jest już zaszczepiona, niestety wykonywane są operacje tylko ratujące życie. Wszystkie inne operacje zostały przełożone na tymczasem niewiadomy, przyszły czas.

Finanse leżą i czekają, Julia wie, że nie wolno jej zużyć finansów na inne cele, do czego ją zobowiązałam.