Cześć!

Proszę Cię, zatrzymaj się na chwilę i przeczytaj co chcę Ci opowiedzieć.

Możesz kojarzyć mnie z pomocy zwierzętom. Zajmuję się tym od wielu lat. Zawsze starałam się pomagać w miarę możliwości. Mój dom często był domem tymczasowym, a dziewięciu zwierzakom bez szans na adopcję dałam schronienie na zawsze. Moja rodzina to cztery psy ( Yoda, Maja Mania Tosia) i pięć kotów ( Putek tek bez oczka, Tola bez tylnich łapek, Tobi z astmą, Sisi z niedorozwojem móżdżku i Pako) Żyjemy skromnie ale jakoś dajemy radę. Wszystko jakoś się zawsze układa, póki któreś z Twoich futrzanych dzieci nie zachoruje.

Dziś usłyszałam diagnozę Putka - nie spodziewałam się.😥 Jestem przerażona i załamana. On jako kocie dziecię został pogryziony przez własną mamę i wygryzła mu oczko, a jego rodzeństwo zostało zagryzione. Trafił do mnie gdy miał dwa tygodnie i odkarmiłam go butelką. Jako kociak miał jeszcze dwie zapaści. On tak wiele przeszedł a teraz jeszcze TO.

Bardzo Was proszę o pomoc dla Putka. Ja sama nie dam rady, a będąc prezeską stowarzyszenia muszę też zatroszczyć się o podopiecznych w kociarni.

Dziękuję jeśli to przeczytałaś/łeś.

Proszę o udostępnienie tej zrzutki.

Trzymajcie się i dbajcie o swoje zwierzaki. 

Beata Zemins