Spełniam MARZENIE TATY na Dzień Ojca 2025. Spieszę się, bo Tata skończył już 88 lat. Marzy o malutkim DOMKU LETNISKOWYM na malutkiej działce. Żeby siedzieć pod drzewem i czytać książkę słuchając śpiewu ptaków. 

Chcąc spełnić marzenie Taty - razem z Mężem przeznaczyliśmy uzbieraną na podróż poślubną kasę - na zakup działeczki ROD (pod miastem wśród zieleni niedaleko rzeczki). Niestety seria nieprzewidzianych zdarzeń sprawiła, że nie da się wyremontować starego domku, w którym od lata 2025 miał pomieszkiwać Tata. Ten trzeba zburzyć i postawić DOMEK LETNISKOWY. A czas ucieka… Szczegóły akcji opisałam niżej. A ja wracam do działania. Dziękuję. Córka :) 

Więcej: 

Mój Tata urodził się ponad dwa lata przed wybuchem Drugiej Wojny Światowej.

Jako dziecko mieszkał w okupowanej Warszawie, a Jego rodzina (mama i stryjek) byli zaangażowani w walkę w AK. Ojciec zniknął (po wojnie odnalazł się - był w Mauthausen). 

Gdy wybuchło powstanie warszawskie Babcia, aby ratować wątłego Jacusia przed śmiercią głodową wyjechała z Warszawy do znajomego majątku na wieś. Tam odratowała ledwie żywego chłopczyka. A ten chłopczyk (czyli mój Tata spędził) przeżył najpiękniejszy rok swojego życia. Na mazowieckiej wsi. Wśród śpiewu ptaków, zwierząt i cudownej, nie przejmującej się trwającą wojną natury… 

Od tego czasu największym marzeniem Taty było posiadanie kawałka ziemi, na której mógłby być, uprawiać warzywa i borówki. Marzył o posiadaniu swojego drzewka owocowego. I tego spokoju, żeby móc siedzieć wśród zieleni, słuchać śpiewu ptaków i czytać ulubione książki. Mama umarła a Tata mieszka sam, w centrum miasta w malutkim mieszkanku na 10 piętrze… 

Jego życie potoczyło się tak, że mimo wytężonej pracy jako inżynier (projektował łyżki do koparek) i znajomości kilku języków (tłumacz techniczny) system nie umożliwił mu oszczędzenia takiej ilości pieniędzy, żeby Tata mógł kupić upragniony kawałek ziemi na wsi, zbudować dom i zamieszkać. 

Dwa lata temu, kiedy odeszła Mama - postanowiłam spełnić jego marzenie. Marzenie o KAWAŁKU ZIEMI NA WSI. Ale ziemia budowlana jest droga. Więc razem z Mężem znaleźliśmy malutką działeczkę ROD kilkanaście kilometrów pod Warszawą (niedaleko miejsca w którym mieszkamy) nad rzeczką Jeziorką. Działeczka 300 m, wokół dzika przyroda… No i my niedaleko. Zamiast pojechać w wymarzoną podróż poślubną

- przeznaczyliśmy uzbierane pieniądze na zakup działki dla Taty i spełnienie Jego marzenia. W listopadzie 2024 kupiliśmy działeczkę ze starym domkiem do remontu, żeby można było spędzać letnie miesiące w zieleni i ciszy. 

Tata był wniebowzięty. Zaczęliśmy działania zgodnie z planem tak, żeby zdążyć przed latem 2025. Zrobiliśmy studnię i szambo. Ale 1 kwietnia 2025 umówiona (od listopada) Ekipa, która miała przystosować domek do mieszkania - wycofała się z akcji. A z dnia na dzień niełatwo znaleźć kogoś, kto podjąłby się remontu starego domku. Dzięki życzliwości Znajomych udało się znaleźć budowlańców, którzy zgodzili się na cito skonsultować sprawę remontu domku. Niestety okazało się, że domek jest zbyt stary, żeby dało się go poprawić na tyle, żeby bezpiecznie w nim przebywać. Rozpada się mimo, że na pierwszy rzut oka nie było tego widać, a poprzedni właściciele już zaczęli remont… 

Domek TRZEBA ZBURZYĆ i w tym miejscu postawić ocieplany DOMEK LETNISKOWY. I tu zaczynają się schody. Kredytu nie dostaniemy. bo spłacamy już dwa. Budżetu na zakup nowego nie ma, bo ten stary miał być remontowany metodą gospodarczą. Wyburzanie starego to również spore koszty. Sa dwa wyjścia: zrezygnować ze spełniania marzenia Taty lub znaleźć jakiś sposób - żeby je spełnić. Wybrałam wersję drugą. Dlatego postanowiłam założyć tę Zrzutkę… bo bardzo zależy mi, żeby Tata, który przeżył niełatwe 88 lat choć chwilę pocieszył się tym, że MARZENIA SIĘ SPEŁNIAJĄ :) 

Dziękuję za przeczytanie naszej historii. Link do filmiku z działeczki dla Taty na Dzień Ojca 2025 w zdjęciach w tej Zrzutce. Córka Margita