id: s7nj38

Loki prosi o szansę na zdrowie

Loki prosi o szansę na zdrowie

Aktualności8

  • Loki jest już po operacji przetoki w podniebieniu. Wszystko poszło zgodnie z planem. Teraz musi zostać na obserwacji. Jeśli przez najbliższe 2,3 dni będzie wszystko dobrze to będzie mógł wrócić do domu. Wtedy trzeba będzie go nadal obserwować i przeprowadzić badania, aby sprawdzić czy nie doszło do innych uszkodzeń w jego organizmie.

    0Komentarzy
     
    2500 znaków

    Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!

    Czytaj więcej
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.

Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.

Opis zrzutki

Loki to pies po przejściach, odebrany interwencyjnie przez Załogę Bulldoga z domu,w którym był bity i głodzony. W galerii znajdziecie zdjęcie jak wyglądał 10.05.2023 w dniu interwencji.


Z nami jest dokładnie 2 lata i 1 dzień. Zaadoptowaliśmy go 24.06.2023 roku.

Niemal od początku razem z Lokim staliśmy się stałymi bywalcami u alergologa bo ze względu na swoją przeszłość Loki miał co chwilę problemy skórne. 2x gronkowiec, ciągłe alergie i inne świądowe tematy. 

Loki na stałe przyjmuje Apoqel oraz leki na tarczyce.


W kwietniu tego roku mieliśmy problemy z ogromnym atakiem refluksu przez który Loki bardzo cierpiał. Dopiero po kilku wizytach u weterynarza udało się go zdiagnozować i wdrożyć leczenie. 

Dodatkowo zaczął wtedy ciężko oddychać więc na kolejnej wizycie okazało się, że ma płyn w płucach. Odpowiednie leki poradziły sobie z tym problemem w kilka dni. 

To leczenie kosztowało nas 900zł.


Na 11.06 zaplanowaliśmy operacje nosa I podniebienia + gastroskopię. Jak to przed narkozą zrobiliśmy echo serca i badania krwi które wykazały bardzo wysokie próby wątrobowe...Loki wyglądał w tym czasie na zdrowego, ale wyniki mówiły co innego. Zostało 10 dni do planowanego zabiegu, a my musieliśmy pilnie go zdiagnozować. Usg brzucha + kolejne dwukrotne badania krwi wykazały, że wyniki spadają, a jama brzuszną wygląda ok, więc Loki może być operowany. Najprawdopodobniej coś polizał i stąd takie wyniki.

To wszystko wraz z operacją kosztowało nas około 3500zł. 


Pierwszy tydzień po operacji Loki wyglądał wzorowo, byliśmy przeszczęśliwi. Aż nagle 18.06 wieczorem Lokuś zaczął tracić apetyt, dwukrotnie zwymiotował i zaczął ciężko oddychać.

19.06 mimo święta pojechaliśmy do weterynarza, który stwierdził zmiany ropne na podniebieniu i podał kilka leków. 

20.06 w piątek Loki nadal ciężko oddychał, więc nauczona doświadczeniem chciałam mieć pewność że ma zdrowe płuca. 

Pojechaliśmy do innego weterynarza - osłuchał go, zrobił usg, nic nie zuważył więc stwierdził, że to znów atak refluksu. Kolejne leki.

W sobotę 21.06 Loki zjadł i chętniej szedł na spacery, więc myśleliśmy, że jest lepiej, jednak w nocy z soboty na niedzielę pół nocy nie spał. Unikał pozycji leżącej i znów bardzo ciężko oddychał. W niedzielę 22.06 (w naszą pierwszą rocznicę ślubu) z samego rana pojechaliśmy do kliniki, w której był operowany. Zbadano krew - wyniki wzorowe. Zrobiono usg, a tam płuca wypełnione płynem...

Podjęto decyzję o usunięciu nadmiaru płynu, który da się bezpiecznie usunąć i wdrożeniu leczenia. Pobrany płyn wysłano na badania.

Wróciliśmy do domu z nadzieją, że będzie już dobrze, jednak Loki kolejną noc nie spał. Nadal się męczył. 

W poniedziałek rano ja pojechałam do szpitala na planową operacje, a Michał zawiózł Lokiego znów do kliniki. Tym razem zatrzymano go na obserwacji. 

Po kilku godzinach i kolejnym usunięciu płynu z płuc przekazano nam, że Lokuś ma najprawdopodobniej otwarty przewód chłonny i potrzebuje operacji. U nich jednak chirurg jest na urlopie i musimy go przewieźć do całodobowej kliniki. 

23.06 popołudniu Loki trafił do szpitalika. Tam znów kilkukrotnie usunięto mu płyn, i stwierdzono, że konieczny jest tomograf, żeby sprawdzić co dokładnie mu jest i żeby nie operować na ślepo. 

Do tej pory kosztowało nas to około 1400zł. Do tego dojdą koszty szpitala, o których boję się myśleć, tomograf 1500zl i nie wiadomo co będzie dalej. 

Póki co za wszystko zapłaciliśmy z oszczędności, ale niestety one się skończyły 😔 

Jesteśmy zmuszeni prosić Was o pomoc w zdiagnozowaniu i wyleczeniu Lokusia. 

Ten maluch ma dopiero 3,5 roku, dużo już przeszedł. My z resztą też..

2 lata temu pożegnaliśmy poprzedniego buldożka Gokusia, który był w podobnym wieku jak Loki. Nie wyobrażamy sobie, żebyśmy mogli teraz stracić Lokiego. On jest naszym szczęściem, on nas uratował z żałoby po Goku.

Teraz my musimy uratować jego 🤎


Będziemy wdzięczni za każdą złotówkę, za każde udostępnienie i ciepłe słowo. 


Kasia & Michał & Loki 

#rodzina #zalogabulldoga 


P.S. Zapraszamy na instagram Lokiego gdzie staramy się na bieżąco informować co się z nim dzieje -> to_ja_loki 

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Download apps
Pobierz aplikację mobilną Zrzutka.pl i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!
Pobierz aplikację mobilną Zrzutka.pl i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!

Skarbonki

Jeszcze nikt nie założył skarbonki na tej zrzutce. Twoja może być pierwsza!

Komentarze 6

 
2500 znaków