Mam na imię Sylwia. Jestem obecnie w 9. miesiącu ciąży. Termin porodu mam wyznaczony za około trzy tygodnie. To powinien być czas spokoju i przygotowań, ale zamiast tego mierzę się z ogromnym stresem i lękiem o przyszłość.

Ojciec dziecka mnie porzucił. Nie utrzymuje ze mną kontaktu i nie wspiera mnie w żaden sposób – ani finansowo, ani emocjonalnie. Niestety, nie mogę liczyć też na pomoc rodziny – pochodzę z rodziny zastępczej i od lat nie mam bliskich osób, do których mogłabym się zwrócić.

Zmagam się również z poważnymi trudnościami zdrowotnymi i psychicznymi. Mam orzeczenie o lekkim stopniu niepełnosprawności. Zdiagnozowano u mnie ADHD, zespół Aspergera, cukrzycę, zaburzenia lękowe i depresyjne, a także dysleksję, dysgrafię i dysortografię.

Nie jestem w stanie podjąć pracy, a moje środki są bardzo ograniczone – miesięcznie otrzymuję ok. 1800 zł renty socjalnej i 1000 zł alimentów. Sam wynajem pokoju to koszt 1650 zł, a po jego opłaceniu zostaje mi niespełna 1150 zł na jedzenie, leki, środki higieniczne i wszystkie inne potrzeby.

Nie mam wyprawki dla dziecka. Brakuje mi ubranek, pieluszek, kosmetyków, łóżeczka, wózka – dosłownie wszystkiego, co jest niezbędne, by bezpiecznie przyjąć noworodka na świat.

💔 Dlatego zwracam się z ogromną prośbą o pomoc.

Każda, nawet najmniejsza wpłata ma dla mnie ogromne znaczenie. Środki ze zrzutki przeznaczę wyłącznie na:

• wyprawkę dla noworodka,
• podstawowe produkty do życia (żywność, środki czystości),
• leki i wizyty u lekarzy,
• niezbędne przygotowanie miejsca do opieki nad dzieckiem.

Jeśli nie możesz wpłacić – udostępnienie tej zrzutki dalej również będzie dla mnie wielkim wsparciem. 🕊️

Z całego serca dziękuję każdej osobie, która zdecyduje się pomóc. Nie chcę luksusu – tylko szansy, by bezpiecznie i godnie powitać moje dziecko na świecie. ❤️