id: sawmtk

wydanie książki

wydanie książki

Nasi użytkownicy założyli 1 231 927 zrzutek i zebrali 1 365 567 838 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Opis zrzutki

Witam!


Działając w imieniu autora książki, którego de facto jestem mecenasem poszukuję chętnych do pomocy sfinansowania wydania książki z gatunku fantasy. W tym miejscu nadmienić muszę iż każdy darczyńca, który przekaże kwotę minimum 15 zł otrzyma od autora darmowy egzemplarz książki wraz z dedykacją.

Autor książki to młody ambitny chłopak mający wartości dość niespotykane dzisiaj wśród 19-to latków co daje mu szansę na sukces w przyszłości oczywiście możliwe jest to dzięki Waszej pomocy.

Każdy kto dokona wpłaty proszony jest by wysłać e-mail z potwierdzeniem na adres: [email protected] tytułem: zrzutka na książkę celem późniejszego kontaktu dotyczącego przekazania owej książki.


Patronatami zrzutki na wydanie książki są:

Europejski Instytut Technologii im. Alfreda Nobla

Uniwersytet Polski

Mega Investment International Group

Aeroklub Rzeczypospolitej Polskiej

Gwardia Narodowa im. Armii Krajowej

Noahide Bank


Pozdrawiam

Rafał Drąg


Niżej zapraszam do zapoznania się z piórem autora książki...


Uciekała szybko i niezgrabnie z trudem oddychając. Dystans między ciemnymi korytarzami szlacheckiej rezydencji, oświetlanej co kilka metrów pochodniami, a drzwiami wyjściowymi wydawał się nie maleć. Ciasno opinająca jej ciało suknia balowa, wraz z gorsetem skutecznie utrudniającym oddychanie, pokryte były na wpół skrzepniętą krwią. Asymetryczne rozbryzgi posoki tworzyły na ciemno szmaragdowej sukni ledwo widoczne wstęgi, nadające jedynie metalicznego zapachu. Przypominał on o tym, co zrobiła przed chwilą. 

- Będę rzygać. - wyszeptała ledwo zasłaniając usta prawą dłonią, w której trzymała skąpany w czerwieni sztylet. Udało jej się powstrzymać wzbierającą falę mdłości. Biegła dalej, mijając kolejny zakręt korytarza, oraz potykając się o spopielone przez nią wcześniej zwłoki ochroniarzy. Woń spalonej tkanki zdecydowanie nie pomagała zapanować nad rozdrażnionym żołądkiem. - Kiedy wreszcie dotrę do drzwi i ta cała cholerna akcja się skończy, urżnę się z chłopakami do nieprzytomności, najem się do syta i będę się opier... obijać przez następne kilka dni. - miała spory problem z przeklinaniem, o co nie podejrzewałby jej nikt, kto by ją zobaczył. Wygląd filigranowej czarodziejki zupełnie kłócił się z jej usposobieniem. Gęste, długie do ramion loki, iluzją zafarbowane na kolor dojrzałych wiśni, okalały bladą, małą twarz w kształcie serca, która skrywała w sobie dwoje intensywnie zielonych oczu, czasem, zależnie od pogody, zmieniających kolor na nieco bardziej niebieski.

Kręciło jej się w głowie, a wzrok stawał się rozmyty.

- Stać! - krzyczał jeden z goniących ją strażników szlachcica. Szlachcica, od którego następnej wypłaty za swą ciężką pracę już nigdy więcej nie otrzyma.

- Stój... - nie dokończył. Atak kaszlu, wywołany długim biegiem za czerwonowłosą czarodziejką skutecznie zablokował wszelkie próby wypowiedzenia czegokolwiek.

- Albo się zatrzymasz... albo rano nadziejemy twoją głowę na pal Vashko!- zaczął drugi. -Myślisz, że ujdzie ci to płazem... - nabrał głębokiego wdechu. - ...kiedy już cię złapiemy zrobimy z tobą to samo, co z tą słodką blondyneczką od kowala... ale z tobą zabawimy się bardziej boleśnie. 

Stanęła jak wryta. Nagły gniew wraz z lekkim strachem zaczął narastać w jej piersi. Nie bała się przez groźby otyłego mężczyzny. W głębi duszy wiedziała, że ani on, ani jego różowy od kaszlu kolega, nie jest dla niej zbytnim wyzwaniem. Negatywne emocje wywołało w niej to, że ochroniarz ją rozpoznał. Nie mogła sobie pozwolić, żeby o jej tożsamości dowiedział się ktokolwiek, tym bardziej, że szlachcic, którego zamordowała był bliskim znajomym króla Dunkana. Zdemaskowanie groziłoby jej ścięciem. Musiała działać. 

Obróciła się w stronę nadbiegających, wyciągnęła w ich kierunku zgrabne ręce, powoli zaczynające wytwarzać ciepłe, czerwone światło, które w następnej sekundzie wybuchnęły intensywnym, rażącym w ciemnych korytarzach oczy blaskiem. Płomienne kule powiększały się, jednak goniący ją nie zatrzymali się. Biegli dalej w jej kierunku z wyciągniętymi przed siebie halabardami. Wiedzieli, że jeśli dadzą uciec morderczyni osoby bardzo wysoko postawionej w hierarchii kupieckiej, skończy się to dla nich co najmniej stratą lewej dłoni.

Vashka miała dość. Widząc oczyma wyobraźni co stanie się za chwilę, jej kształtne, pokryte ciemnoczerwoną pomadką wargi wykrzywiły się w złowieszczym grymasie satysfakcji i podniecenia. Zaklęcie było gotowe. W jej oczach zapłonęło nie tylko odbicie tego, co okalało jej małe, zgrabne dłonie. Widoczna była w nich także szalona chęć dokończenia tego, co przed chwilą zaczęła. 

- A teraz, moi drodzy panowie, czas na pieczyste! - po tych słowach puściła obie ogniste kule w kierunku spoconych, zziajanych, przypominających spragnione wody psy strażników. Oba strzały były celne. Pociski rozbryznęły się we wszystkich kierunkach, skutecznie podpalając koszule nocne przerażonych już mężczyzn. - ich krzyki wypełniły całą rezydencję, na szczęście w pobliżu nie było nikogo, kto mógłby je usłyszeć. Agonia, choć bolesna, trwała krótko. Czarodziejka podeszła do wijących się z bólu żywych pochodni. -To za Vesnę- waszą słodką blondyneczkę. - schyliła się i podcięła gardło jednemu. -A to, za moje rozczochrane włosy i nową, ujebaną suknię! - powtórzyła to, co zrobiła pierwszemu. Następnie ruszyła do wyjścia. Po chwili stanęła przed wysokimi, ozdabianymi złotem i klejnotami drzwiami. Otworzyła je czym prędzej, żeby uciec od wszędobylskiego smrodu spalenizny. 

Na zewnątrz było chłodno. Księżyc oświecał wybrukowany plac, znajdujący się pod szerokimi schodami, z których właśnie schodziła. Nerwowym krokiem przeszła przez porośnięty konwaliami pas zieleni, nie zważając zbytnio na deptane przez siebie rośliny. 

Przeczesała palcami sklejone krwią włosy, z uszu wyciągnęła długie, srebrne kolczyki, które powoli zaczynały ją irytować. Zeszła z kolejnych schodów, u podnóża których stało dwóch ubranych w ciemne szaty, trzymających pochodnie mężczyzn.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Download apps
Pobierz aplikację mobilną Zrzutka.pl i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!
Pobierz aplikację mobilną Zrzutka.pl i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!

Komentarze

 
2500 znaków
Zrzutka - Brak zdjęć

Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!