W szkole brakuje podstawowych rzeczy, bez których my, w Europie, nie wyobrażamy sobie nauki. To szkoła ekonomiczna Sacrre Coeur w Baffousam w Kemerunie. Miała zostać zamknięta z powodu braku funduszy, ale przejęły ją siostry pallotynki i prowadza dalej. Na trzydziestu uczniów przypada jeden podręcznik. Często młodzież zostaje po lekcjach, by przepisywać najważniejsze fragmenty. Na 40 uczniów, w najlepszym wypadku, w przypadają dwa kalkulatory, a wyliczenia matematyczne trzeba tu robić niemal na każdym przedmiocie. Wielu uczniów przesiaduje w szkole do wieczora, bo w domu nie mają stolika ani krzesła, by odrobić lekcje, a wstydzą się do tego przyznać. Wśród nich są Laura i Boniface. Laura jako mała dziewczynka została odrzucona przez rodziców z powodu uszkodzenia obu nóg. Nie mogła ich wyprostować. Przemieszczała się, chodząc na kolanach.  Wychowywała ją obca kobieta, która przypadkiem spotkała ją na ulicy. W takim stanie zobaczyły ją siostry i przygarnęły do siebie. Znalazły szpital, w którym mogła przejść operację.  Dzięki nim Laura stanęła na nogi i zaczęła uczęszczać do szkoły.  Teraz ma buty ortopedyczne, ale porusza się samodzielnie. Gdy potrzebuje pomocy, zawsze może liczyć na kolegów z klasy.

Boniface był dzieckiem ulicy. Wplatał sidziałalność przestępczą. Na szczęście przygarnęły go siostry. Przyjęły go do szkoły, bezpłatnie.  Boniface znalazł tam prawdziwą rodzinę. Bardzo chcę się uczyć.

Prosimy o środki na zakup kalkulatorów dla Laury, Boniface'a i setki innych uczniów ze szkoły Sacre Coeur.

Jeden kalkulator, odpowiedni dla potrzeb uczniów szkoły ekonomicznej kosztuje 75 zł. Chcemy zakupić kalkulatory dla 100 uczniów szkoły w Kamerunie.