Hej jestem April, mam ok 10 lat. Zostałem adoptowany 5 lat temu przez Anię i Bartka.. Znalazłem dom w którym niczego mi nie brakowało. Wspólne spacery, pełna miska, niezliczone wycieczki i nawet mam małego ludzkiego brata. Niestety szczęście nie trwało zbyt długo pod koniec lutego stało się coś dziwnego, przestałem chodzić, trafiłem do kliniki na cały dzień badań.. Moja mama była przerażona. Wyniki wyszły w normie, usg nic nie wykazało, weterynarz polecił dosyć drogie leki po których miało być lepiej. Codziennie przez dwa tygodnie jeździłem na dwa, czasami nawet 3 zastrzyki .Okazało się, że po sterydach i lekach przeciwbólowych moje życie wróciło do normy, aż do dzisiaj 27.04.2022 rano nie mogłem się podnieść, ledwo udało mi się wyjść na spacer. Nie mam pojęcia co się ze mną dzieje.

Chciałbym bardzo prosić o pomoc zebraniu pieniędzy na dalsze leczenie. Tomografia i dalsza diagnostyka jest bardzo droga, a moja rodzina nie jest już w stanie opłacić kolejnych badań. Z góry dziękuję i podaje łapę Apri !

Edit 4.05.2022 kolejna wizyta za nami na zdjęciach rtg wyraźnie widać śruciny. Człowiek nawet nie zdaje sobie sprawy ile ten zwierz musiał wycierpieć.. dzisiaj dodatkowo zastosowaliśmy librele zastrzyk, który być może postawi chłopaka na nogi. Zdjęcia rtg w kom . Razem z opisem i wynikami. Pozdrawiamy i bardzo dziękujemy za wsparcie!