W sierpniu tego roku dowiedzieliśmy się, że Darek zachorował na niedrobnokomórkowy nowotwór płuc typu NOS a rak zdążył już rozprzestrzenić się do węzłów chłonnych. Z oddziału pulmonologii pobrane próbki z bronchoskopii zostały wysłane do krakowskiego Oncogene Diagnostik a w między czasie zostaliśmy objęci opieką onkologiczną. Nasz onkolog poinformował, że leczenie możemy zacząć standardową chemioterapią "od już", która niestety wyniszcza organizm i nie daje takich rezultatów jak nowoczesna immunoterapia. Wspólnie zdecydowaliśmy, że nie skorzystamy z chemii, tylko poczekamy na wynik z Krakowa. Udało się - w tym całym koszmarze tak niespodziewanym i tak niesprawiedliwym, gdy codziennie po kilka razy dzwoniliśmy czy jest już wynik, gdy każdy dzień dłużył się w nieskończoność - w końcu jedna dobra wiadomość - Darek ma rearanżację genu ALK. Od października przyjmuje dwa razy dziennie tabletki XALKORI (kryzotynib). Zgodnie z procedurami, po trzech miesiącach a więc z początkiem stycznia będzie miał wykonany tomograf w celu sprawdzenia, czy i w jakim stopniu leczenie przynosi efekty.

Niestety stan Jego zdrowia z dnia na dzień się pogarsza. Brak apetytu powoduje drastyczny spadek wagi ale nie to jest najgorsze. Najgorszy jest ból. Ból, który uniemożliwia jakiekolwiek funkcjonowanie, który dosłownie od środka rozszarpuje ciało. Ten ból ulokował się przy karku, w okolicach uszu i tyłu głowy. Ból, który unieruchamia dosłownie, uniemożliwia sen, uniemożliwia sięgnięcie samodzielnie po tabletki przeciwbólowe by choć przez kwadrans, pół godziny, może godzinę jakoś przetrwać. Gdzie odlicza się minuty, za ile lek zacznie działać.

Darek jest bardzo dzielny, waleczny, cierpliwy, chętnie pomagał innym potrzebującym angażując się całym sobą. Niestety w swojej sprawie jest dumny i uparty, dlatego w tym miejscu wkraczam ja: proszę wszystkich, którzy mogą, o przekazanie każdej wolnej złotówki.

Nie było od sierpnia dnia, bym na własną rękę nie szukała innych metod wspomagających leczenie onkologiczne a jest tego cały wachlarz. Przeorałam cały internet w tym temacie w poszukiwaniu specjalistów, publikacji, profesorów, uzdrowień, diet, ziół, budowy DNA, enzymów, białek, wzorów chemicznych i pierwiastków by odnaleźć odpowiedź za ile Darek wyzdrowieje - bo nie ma innej opcji.

Ale najpierw trzeba pokonać ból i go wzmocnić.

Leczenie niestety kosztuje co wszyscy wiemy a suplementacja onkologiczna jest naprawdę bardzo droga na co składają się różne mieszanki i pasty, enzymy wspierające układ immunologiczny, probiotyki, leki przeciwbólowe, których Darek w tej chwili przyjmuje garściami, całkowicie inne produkty i oczywiście konsultacje i wyjazdy do lekarzy i osób, które mogą nam pomóc. Pod koniec stycznia jedziemy na konsultację onkologiczną do Warszawy a potem do Wrocławia na kolejną konsultację. Zaczyna nam być bardzo ciężko dlatego zwracam się do wszystkich znajomych, rodziny i przyjaciół o każdą wolną złotówkę. Nie mam pojęcia ile to jeszcze będzie nas kosztować, było mi ciężko nawet określić kwotę tej zrzutki, bo codziennie sytuacja się zmienia. Był dzień, że na wspomagające leczenie wydaliśmy ponad 1000 złotych. Przez tylko jeden dzień. Ile takich dni przed nami? Wierzę, że jak najmniej.

Pomóżcie nam.