Wydanie książki poetyckiej o czułej męskości
Wydanie książki poetyckiej o czułej męskości
Nasi użytkownicy założyli 1 226 050 zrzutek i zebrali 1 347 784 585 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Cześć, jak pewnie wiecie, z pieniędzmi na kulturę w tym kraju jest krucho. Dlatego chciałbym Was prosić o wsparcie wydania mojej książki.
Mam na imię Grzesiek. Jestem poetą, performerem i aktywistą. Działam w Grupie Performatywnej Chłopaki. Prowadzę męskie kręgi. Mówię i piszę o tym, że mężczyźni mogą okazywać uczucia i słabość. Mogą prosić o pomoc. Mnie samemu proszenie o pomoc przychodzi z trudem. Jest mi w tej chwili trochę wstyd i głupio. Ale kilka osób powiedziało mi, że napisałem wartościową książkę i że szkoda byłoby się nią nie podzielić.
Zaraziłem się pasją do poezji w liceum. Od tej pory piszę. Wydałem dwa tomiki wierszy. Moje teksty ukazywały się w czasopismach w jednym rzędzie w utworami najlepszych polskich poetek i poetów. Mimo tego nic na poezji nie zarabiam. Takie realia. Ale wciąż to robię, bo wierzę, że poezja jest potrzebna - chociażby do tego, żebyśmy byli w stanie sobie wyobrazić inne światy. Kiedy czytam czyjeś wiersze, czuję, jakbym uzyskiwał dostęp do unikalnej wrażliwości autora czy autorki. Czasami to jest fascynujące i pozwala mi spojrzeć na świat z innej perspektywy.
Wiem, że poezja kojarzy się z czymś trudnym. Że nie ma bezpośredniego wpływu na rzeczywistość, nie może uratować komuś życia. Ale wierzę, że ma do odegrania jakąś rolę. Kiedy myślę o miejscu poety w społeczeństwie, widzę kogoś, kto proponuje pewne idee. Kto wypuszcza je w świat, jak listy w butelce. Większość tych listów nigdzie nie dopłynie, ale może jeden czy dwa zakiełkują w czyjejś głowie i uruchomią proces, który w konsekwencji doprowadzi do zmiany. Lubię w poezji właśnie to, że jest tak krucha i nieuchwytna, a jednocześnie żarzy się w niej ten potencjał, który ni stąd ni zowąd może rozbłysnąć. I rzucić nowe światło.
Moja książka powstała wśród ludzi i dzięki ludziom. Jest zapisem naszych rozmów i spotkań. Zapisem tego, co od Was dostałem. Chciałem więc to oddać w postaci wierszy. Może będziecie chcieli mi w tym pomóc.
Cała kasa ze zrzutki pójdzie na pokrycie kosztów związanych z wydaniem książki: druku, redakcji i projektu graficznego. Potrzebuję na to około 7 tys. złotych. Ale jeśli zbierzemy nawet tysiąc czy dwa, to też będzie super. Resztę dołożę ze swoich.
Każdej i każdemu, kto wesprze mnie wpłatą, ofiaruję książkę z dedykacją. Książka będzie ładnym przedmiotem, okładkę zrobi fantastyczna ilustratorka Marta Tomiak. Redaktorem jest Kamil Brewiński, a wydawcą Grupa Performatywna Chłopaki. Mogę się Wam też odwdzięczyć w inny sposób: zrobić zupę albo humus, przewieźć coś moim busem albo skręcić szafkę :-) Jeśli macie inne pomysły, dajcie znać, jestem otwarty!
Dzięki <3
Napisali o książce:
Dorota Kotas, pisarka:
Czytam książkę Grzegorza jak propozycję - jest to propozycja dla świata - przyjęcia nowej, wywrotowej koncepcji męskości. W jego tekstach mężczyzna chętniej chowa głowę w zagięciu pod kolanem niż ostentacyjnie zajmuje przestrzeń świata. Chętniej też bada swoje ciało i wchodzi z nim w rozmowę: hej, czy naprawdę jesteś takie twarde, jak o tobie mówią? A jeśli nie jesteś twarde, to jakie jesteś i kto w tobie naprawdę mieszka?
Dawid Kujawa, krytyk literacki:
Ryczywolski robi rzecz wyjątkową i nadzwyczaj rzadko spotykaną w polskiej poezji najnowszej: pisze wiersze absolutnie bezpretensjonalne, wyciszone, momentami wręcz medytacyjne, ale jednocześnie właśnie za sprawą tej emocjonalnej dyscypliny – rozwibrowane, zapadające w pamięć, powoli, ale głęboko wwiercające się w percepcję czytelnika.
Julek Rosiński, poeta:
Najnowsza książka Grzegorza Ryczywolskiego różni się znacząco od reszty towarzystwa. Na próżno szukać w niej efekciarstwa i brawury. Autor prowadzi nas po dopiero co znalezionym w sobie ciele, opowiada czułe historie, sprawia, że czujemy się w tych wierszach dobrze, wydobywając z poezji coś, czego chyba nikt od niej nie oczekiwał.
Andrzej Woźniak, poeta i nauczyciel improwizacji kontaktowej:
Gdyby ta książka była częścią ciała, byłaby podbrzuszem. Delikatność miejsca, z którego wychodzą wiersze Grześka, staje się ich siłą.
Łukasz Wójcicki, tancerz i choreograf:
Grzesiek Ryczywolski zabiera nas do archiwum swojego ciała. Archiwum płonie, nie pozwala nam zostać na długo. Jakby chciał ocalić nasze ciała, zanim pożre nas ogień. Albo swoje ciało przed naszym wnikliwym okiem. I w tym nie dawaniu oddechu jest coś czułego.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Super, trzymam kciuki i chętnie przeczytam! :)
Jeszcze raz dziękuję za donice ;)
Trzymam kciuki by sie udało!
Bardzo ważny temat, bliski mojemu sercu. Trzymam kciuki!
Leć i nieś swoje dary