Kefir jest ośmioletnim kundelkiem średnich rozmiarów. Tricolorek z heterochromią i cudacznymi, sterczącymi uszkami. W tym roku będziemy świętować czwartą rocznicę jako team. Nie zawsze miał w życiu tak kolorowo - w schronisku przebywał dwukrotnie. Za pierwszym razem został znaleziony w lesie, przywiązany do drzewa i najpewniej skazany na śmierć, za drugim razem został oddany po kilku miesiącach w nowej rodzinie, niczym przeszkadzający przedmiot. Złamany życiorys odbił się na jego psychice, pozostawiając ogromną nieufność do ludzi, lęk związany z gwałtownymi ruchami, głośnymi dźwiękami, wiatrem i krzykiem.

Nie wiemy co poprzednich ludzi skłoniło do takich właśnie decyzji, nie wiemy co dokładnie się z nim działo, ale jedno jest pewne - Kefir jest niesamowicie mądrym, wiernym, spokojnym i ułożonym psiakiem. W ogłoszeniu na stronie schroniska był opisany jako niemalże psi ideał, i my zupełnie się z tym zgadzamy.

Nasze wspólne życie było wręcz sielankowe do zeszłego roku, kiedy to zerwały mu się więzadła w kolanie. Zrobiliśmy na cito operację, wszystko wróciło do normy, z każdą kolejną kontrolą dostawaliśmy informację, że wstawiona płytka łączy się z kością. Jednak na wizycie która miała być naszą ostatnią, zareagował bólowo przy badaniu fizykalnym. RTG ukazało nam zwyrodnienie kręgosłupa w stopniu znacznym. Ciężko powiedzieć na kim wywołało to bardziej piorunujące wrażenie - my byliśmy przerażeni z czym to się wiąże i dlaczego właśnie nasz pies, który i tak przeżył już wiele złego; ortopeda nie wiedział jak doszło do aż tak poważnego zwyrodnienia bez widocznych objawów u Kefira. To pokazało nam, jak bardzo dzielnym stworem jest ten nasz Kefirek, ponieważ wyszło na to, że dzień w dzień po cichu znosi ogromny ból.

Wykonaliśmy TK, wyniki potwierdzają wysunięcie się jednego z dysków.

Zaleceniem które dostaliśmy od naszego ortopedy prowadzącego jest wykonanie stabilizacji transpedikularnej z laminektomią. Koszt takiego zabiegu łącznie z późniejszymi kontrolami i badaniami obrazowymi wynosi około 10 000 złotych.

Myśleliśmy że mamy czas aby pieniądze potrzebne na operację na spokojnie zebrać, jednak 8.05 doszło do nagłego pogorszenia. Kefir nie chciał wstawać, nie chciał chodzić. Jedynymi momentami w których podjął się walki z bólem i wstał, były posiłki i spacer. Dla nas jako opiekunów najgorsza była bezradność. Kefir był zdezorientowany sytuacją, leżąc na kanapie i piszcząc nie wiedział co się z nim dzieje, wysyłał nam tak błagalne spojrzenia, że serca rozpadały nam się na kawałki. Kolejnego dnia z samego rana ortopeda przyjął nas poza kolejką i podratował Kefira zastrzykiem nadtwardówkowym. Tymczasowe rozwiązanie pomogło, jednak oto słowo klucz - tymczasowe.

Goni nas czas. Jeśli nie zdecydujemy się na operację, Kefirowi grozi porażenie tylnych kończyn. Nie chcemy dopuścić do tego, by aktywny pies był nagle zmuszony do poruszania się na wózku i załatwiania potrzeb fizjologicznych w pieluchy. Dopóki możemy mu pomóc, to będziemy o niego walczyć. Niestety do tego potrzebujemy pomocy finansowej, ponieważ nie zdążyliśmy odbudować swojego budżetu po ratowaniu kolana.

Bardzo wierzymy w siłę internetu i liczymy na pomoc dobrych ludzi!