Dwie samotne, doświadczone przez los kobiety. Matka i córka. Obie związane chorobami, które skutecznie dzień za dniem odebrały im samodzielność i możliwość normalnego funkcjonowania. Dla Uli każdy dzień to walka o godne życie córki, Ani.

Dziś przychodzimy do Was z ogromną prośbą o pomoc dla naszych sąsiadek. Ania, ma 43 lata, ma Zespół Downa. Mieszka z mamą Ulą w miejscowości Łoś pod Warszawą. Ania jest osobą pogodną, lubiącą kontakt z ludźmi i oglądanie seriali. Jeszcze niedawno Ania mogła chodzić, w ograniczonym stopniu, ale mogła się poruszać. Niestety od jakiegoś czasu Ania nie była już w stanie ustać na nogach z powodu ogromnego zwyrodnienia rzepek kolanowych z rotacją piszczeli. Obecnie kobieta zdana jest całkowicie na pomoc mamy, która ma orzeczoną niepełnosprawność ze względu na nowotwór piersi. Pani Ula, opiekując się z całym oddaniem córką, doświadcza różnego rodzaju trudności. Niestety musi im samotnie stawiać czoła... Rodzina uczestniczy w pomocy Ani i Uli jedynie w bardzo ograniczonym zakresie, mieszkają w innym województwie, praktycznie nie pomagają finansowo. Pani Ula robi wszystko by pomóc córce...

Ania i Ula nie kwalifikują się do pomocy społecznej bo mają dochody powyżej minimum socjalnego... Ula jest już u kresu swoich możliwości psychicznych i finansowych... Już wiele razy ludzie dobrej woli pokazali, że wspólnie można przenosić góry, że wszystko jest możliwe! Prosimy Was z całego serca o pomoc dla Uli i Ani.

Uaktualnienie:

Dzięki Waszej ofiarności i środkom zebranym poza zrzutką na początku stycznia odbyła się operacja obu kolan, której koszt wyniósł ponad 55 tysięcy złotych. Od tamtej pory Ania jest intensywnie rehabilitowana i zaczyna (z pomocą) stawać na nogi. Widać znaczącą poprawę, są rokowania że za miesiąc - dwa Ania będzie w stanie samodzielnie przejść kilka kroków.

Kilka razy w tygodniu przyjeżdża masażysta (odpłatnie). Przejazd Ani na konieczne badania nadal jeszcze wymaga wezwania karetki, która przewiezie je do Warszawy (30 km w jedną stronę), poczeka i przywiezie z powrotem, to koszt około 1000 zł (ze zniżkami i rabatami). Pieluchy, artykuły pielęgnacyjne i inne niezbędne do opieki nad Anią środki to ponad 4000 zł miesięcznie.

Operacja oraz rehabilitacja dają Ani w perspektywie 1-2 miesięcy możliwość samodzielnego przemieszczania się choćby do łazienki a jej mamie zdecydowanie ułatwią opiekę nad córką.

Obie są ogromnie wdzięczne za okazana pomoc i wsparcie.

Możemy choć w niewielkim stopniu wspólnie pomóc im odzyskać radość życia, ułatwić codzienne funkcjonowanie. Każdy z Was może dziś wyciągnąć pomocną dłoń do Ani i Uli. Wierzymy, że damy radę.

Celem tej zbiórki na dzień dzisiejszy jest sfinansowanie rehabilitacji Ani i zaopatrzenie w środki higieniczne. Każda pomoc będzie na wagę złota. Każda nawet najmniejsza wpłata będzie realnie zwiększać szanse na lepsze życie.

Dziękujemy Wam za wsparcie i prosimy o dalsze udostępnianie!