id: sewkmh

Pomoc materialna dla Sary Wadi, jej dzieci i rodzeństwa.

Pomoc materialna dla Sary Wadi, jej dzieci i rodzeństwa.

Nasi użytkownicy założyli 1 222 584 zrzutki i zebrali 1 338 864 757 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Aktualności8

  • Dostałem kolejną tragiczną informację. Dwa dni temu obóz, w którym mieszka Sara z dziećmi i rodzeństwem dostał się pod ogień wroga, w wyniku którego 90 osób zginęło a 300 zostało rannych, w tym Sara i jedno z jej dzieci. Na szczęście nie odnieśli poważnych obrażeń i po opatrzeniu ran wrócili do swojego namiotu. Niestety Sara straciła swój telefon i nie może się zalogować do swojej zbiórki na GoFundMe. Stąd mój apel o każdą nawet najmniejszą wpłatę.

    0Komentarzy
     
    2500 znaków

    Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!

    Czytaj więcej
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.

Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.

Opis zrzutki

Witajcie,

otworzyłem tę zrzutkę dla 25-letniej samotnej mamy, która w swoim krótkim życiu doznała wielu krzywd i niesprawiedliwości.

Nie mieszka w Europie, nie mówi po Polsku, a miejsce w którym teraz żyje to krajobraz ruin, zgliszcz i pustkowia.

Sara Wadi jest Palestynką z Gazy, a krzywdy jakie spotkały ją i jej rodzinę to zniszczenie domu, śmierć obojga rodziców, kilkukrotna ucieczka przed bombardowaniami i ostrzałem. Podczas jednej z takich ucieczek izraelski dron zabił jej młodszą siostrę - Nidę (na zdjęciu - dziewczynka z kwiatami). Przez pewien czas mieszkała wraz z pozostałym młodszym rodzeństwem - Ismailem, Maryam i Limas, trójką własnych dzieci - Saną, Omarem i Liyan (na zdjęciu - trójka dzieci na gruzach domu), ciocią i kuzynami w namiotach w tzw. "bezpiecznej strefie" na brzegu Morza Śródziemnego.

Pomimo nowych nalotów, braku pomocy humanitarnej, braku czystej wody i pożywienia udawało im się przetrwać. (na zdjęciach - pożar po ostrzale oraz film z ostrzałem w okolicy). W tym czasie poznałem ją przez wspólną znajomą, która też jest uchodźczynią w Gazie.

Kilkukrotnie wsparłem Sarę finansowo (poprzez PayPal jej kuzyna, który był w stanie spieniężyć te środki w banku) i próbowałem znaleźć dla niej i dzieci nowych darczyńców przez media społecznościowe - niestety bez powodzenia.

Kilka dni temu straciłem z nią kontakt. Wcześniej pożegnała się ze mną przeczuwając, że to może być nasza ostatnia rozmowa.

Odezwała się do mnie ale... wiadomości były fatalne... po raz kolejny musiała uciekać z dziećmi i rodzeństwem przed bombardowaniem. Jej namiot został zniszczony wraz ze wszystkimi rzeczami jakie jej rodzina miała. Podczas tej ucieczki jej najstarsza córka Sana (na zdjęciu - dziewczynka leżąca na ziemi) została zabita strzałem w głowę przez załogę izraelskiego czołgu, który stał obok wojskowego punktu kontrolnego...

Obecnie Sara wraz z ocalałą rodziną żyją pod wiaduktem, na ulicy (na zdjęciu). Potrzebują przede wszystkim nowego prowizorycznego schronienia w postaci namiotu (koszt około 800 zł), najprostszego sprzętu kuchennego, żeby móc gotować i jeść na czym posiłki, materacy, śpiworów, koców, aby móc na czym spać, no i oczywiście czystej wody, jedzenia, środków higienicznych.

Ze względu na to, że to samo wojsko, które zabiło jej córeczkę, jej młodszą siostrzyczkę oraz oboje rodziców, kontroluje wszystkie przejścia graniczne, ograniczając jak tylko się da pomoc humanitarną oraz trasnport towarów przeznaczonych na handel, Sara i dzieci nie mogą liczyć na organizacje charytatywne, zaś ceny wszelkich produktów są bardzo wysokie (np. butelka wody - około 50 zł, kilogram warzyw lub owoców - od 20 zł do 280 zł, kostka mydła - około 40 zł).

Oczywiście 90% mieszkańców Gazy nie ma żadnego źródła dochodu, nie ma dostępu do czystej wody, dostępu do pomocy medycznej. W chwili obecnej panują tam wysokie upały, szerzą się choroby, dokuczają insekty.

Zwracam się do Was z całego serca o wsparcie nawet drobnymi kwotami oraz o rozpowszechnianie tej zbiórki wśród znajomych, w grupach na mediach społecznościowych - gdzie tylko się da.

Niech okrutny los odwróci się od Sary i jej rodziny. Dajmy jej nadzieję na przetrwanie tego piekła, które stworzyli im izraelscy zbrodniarze.

Wszystkie pieniądze będę na bieżąco przekazywał poprzez PayPal na konto jej kuzyna, ten zaś przekaże je w postaci gotówki po wypłaceniu w banku.

Póki jeszcze jest możliwość takiego wsparcia, póki banki działają, póki Sara żyje i opiekuje się dziećmi i rodzeństwem, nie pozwólmy im cierpieć z powodu głodu, odwodnienia, chorób i bezdomności. Dajmy im nadzieję, bo tylko nadzieja im pozostała.

Nawet jeśli kwoty, którymi będziemy ich wspierać nie będą duże, niech wiedzą, że w świecie wolnym od wojen i głodu są ludzie, którzy im współczują, pomagają i stoją z nimi w tej okrutnej walce o przetrwanie.

Dziękuję w imieniu Sary, dzieci i jej rodzeństwa za okazane serce!

Mamy czym się dzielić, a każda taka pomoc może dosłownie ocalić życie.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Lokalizacja

Pierwsza na świecie karta do przyjmowania wpłat. Karta Wpłatnicza.
Pierwsza na świecie karta do przyjmowania wpłat. Karta Wpłatnicza.
Dowiedz się więcej

Skarbonki

Jeszcze nikt nie założył skarbonki na tej zrzutce. Twoja może być pierwsza!

Wpłaty 6

 
#afMG Rychlewska
50 zł
 
Emilia
50 zł
 
Zuzia
50 zł
 
Marcin
100 zł
 
Dziuby G
50 zł
 
Dane ukryte
ukryta

Komentarze 1

 
2500 znaków
  • Konrad Sobański

    Dziękuję za pierwsze wpłaty! Sara jutro zapłaci sprzedawcy za nowy namiot. Następnie wybiera się z dziećmi w trudną podróż z obozu Nuseirat do Khan Yunis. Zagrożenie atakiem oraz wysokie ceny w obozie zmusiły ją do podjęcia tej decyzji. Ponieważ tydzień temu Sara straciła córeczkę podczas takiej podróży jest teraz pełna obaw o to, co przyniesie jej jutrzejszy dzień. Mam jednak ogromną nadzieję, że bezpiecznie dotrą na miejsce. Wówczas pieniądze zebrane w tej zbiórce posłużą jej do zakupu niektórych użytecznych przedmiotów, np. talerzy, krzeseł, kocy