Nikt nie pochylił się nad jej losem... Szukaliśmy pomocy i nic😭. Kiedy dowiedziałam się, że została porzucona pod jedną z posesji wiedziałam, że będzie ciężko znaleźć pomoc. Tak jak wspomniałam wcześniej w poście na obecną chwilę nie jestem w stanie ani fizycznie ani finansowo ogarnąć kolejnego zwierzaka koszta leczenia jednego z kociaków pod naszą opieką są kolosalne możemy liczyć tylko na pomoc ludzi na nikogo innego. Gmina w której przebywała sunia nawet nie zasługuje na ,,miano gminy". Zero pomocy a bezdomność zwierząt jest po prostu kolosalna. Umowa podpisana z fatalnym schronem. 

Mela została zabezpieczona awaryjnie ale co mieliśmy zrobić wypuścić ją żeby się błąkała... Nikt nie zgłosił się żaden właściciel i żadna osoba która mogłaby jej pomóc. Sunia miała wysoką gorączkę była cała w kleszczach, wymagała natychmiastowej wizyty u weterynarza.

Cudem znalazł się dom tymczasowy w Warszawie. Wczoraj Ola wsiadła kupiła jej troszkę jedzenia i zawiozła ale co dalej? Tego jedzenia starczy na kilka dni sunia wymaga szczepień, odrobaczeń, kastracji to wszystko kosztuje😑. Nie zostało mi nic innego jak prosić was o pomoc nie mogliśmy jej zostawić w rowie przy drodze samej, przestraszonej i chorej. 

Mela 🥺 to młoda sunia określona na 2-3 lata waga 11 kg. Niewinna 🥺 bezbronna 😑 porzucona 😭 skrzywdzona 💔.

Z całego serca proszę o pomoc dla Meli bez pomocy waszej nie dam rady ogarnąć kolejnego psa. Na tyle ile udało mi się pomóc pomogłam ale reszta nie wyobrażam sobie jak to dalej będzie 😑.