Leczenie Klary - owczareczki niemieckiej
Leczenie Klary - owczareczki niemieckiej
Nasi użytkownicy założyli 1 226 541 zrzutek i zebrali 1 349 040 485 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności5
-
Klarcia ma się już coraz lepiej, rany po operacji ślicznie się goją :)
Na początku października jedzie zbadać oczko, na które nie widzi i dowiemy się, co dalej z naszą psinką.
Trzymajcie mocno kciuki ❤🥰
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.
Opis zrzutki
Witam wszystkich, którzy tu zaglądają.
Walczymy o zdrowie Klary, owczareczki niemieckiej.
Cześć, jestem Klara i zostałam adoptowana ze schroniska przez ludzi, którzy bardzo mnie pokochali i zapewnili mi wspaniały domek.
Niestety, wcześniej moja historia nie należała do szczęśliwych.
Mam około dwóch lat i już zdążyłam doświadczyć wiele złego ze strony człowieka (jeżeli tak go można nazwać).
Moi obecni opiekunowie oraz schronisko w Kaliszu nie wiedzą dokładnie co działo się ze mną zanim znaleziono mnie na obrzeżach miasta.
Trafiłam do schroniska z owrzodzonym i pokaleczonym pyszczkiem, nie widząc na jedno oko, wychudzona oraz w bardzo złym stanie psychicznym.
Przez pierwsze kilka miesięcy nie ufałam nikomu, nie chciałam wyjść z budy i z boksu.
Zaopiekowali się mną cudowni ludzie ze schroniska, którzy pomogli otworzyć mi się na nowo na świat.
W lipcu tego roku po wcześniejszych wizytach zostałam adoptowana :)
Mimo tego w jakim byłam stanie, nie poddali się i podjęli się adopcji. Byłam już nawet z nimi dwa razy nad morzem :)
Wcześniej podczas sterylizacji przed adopcją znaleziono u mnie w uszku śrut, więc po części wyjaśniło się, dlaczego znaleziono mnie w takim stanie i dlaczego tak się boję ludzi.
Niestety tego, kto to zrobił nie znaleziono...
Moja nowa rodzina zdeklarowała się, że zrobią prześwietlenie mojego ciała, by upewnić się, że nie ma więcej śrutu.
Niestety... nie spodziewali się tego co usłyszą i zobaczą na zdjęciach rtg :(
U weterynarza znaleziono we mnie 10 śrucin, w tym 8 w głowie. Ktoś celowo i z premedytacją zrobił mi krzywdę :(
Ponadto zaczynam mieć problemy ze stawami, mimo młodego wieku.
Moi opiekunowie bardzo chcą mi pomóc z tego wyjść i zapewnić mi dalsze szczęśliwe życie u ich boku. Walczyli o mnie i walczą nadal, lecz potrzebują wsparcia.
Odkąd trafiłam do weterynarza leczenie okazało się kosztowniejsze, niż sądzili :(
Po prześwietleniu zaplanowana jest operacja, która ma na celu usunięcie trującego śrutu z mojego ciała. Po operacji czeka mnie przyjmowanie leków oraz wstrzyknięcie kwasu hialuronowego na stawy.
W październiku jadę do okulisty zbadać oczko, na które nie widzę i upewnić się, że temu zdrowemu nic nie zagraża.
Nadal jestem wycofanym i lękliwym pieskiem, ale dostałam szansę na nowe, lepsze życie.
Chciałabym wyzdrowieć i zapomnieć o tym, co mnie spotkało.
Pomożecie? :)
Poniżej załączam zdjęcia Klarci przed adopcją, świeżo po znalezieniu przez schronisko oraz po adopcji. Wstawiam również zdjęcia z prześwietlenia oraz krótki opis. Śrut jest trujący dla organizmu, dlatego należy pozbyć się go jak najszybciej :(
Jestem przekonana, że wspólnymi siłami uda się przywrócić zdrowie Klary.
Proszę o wsparcie :)
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!