Szanowni,

ludzie zbierają na różne rzeczy: swobodny aktywizm, komputery, sukienki, gry i inne dla nich ważne sprawy. Kumam. Więc czemu nie teraz ja, a co :-)

Zbliżają się moje, już kolejne urodziny, ale w tym roku z różnych powodów musimy się obejść bez wspólnego hucznego urodzinowego spotkania. Po zeszłych zostały mi najlepsze prezenty od Was, ale o zgrozo już prawie wszystkie przeczytałam :-( Prośba więc o sprezentowanie kolejnego roku doskonałych kulturalnych przyjemności!

W 2015 roku na płyty, książki, bilety do kina przeciętny Polak wydał rocznie 428 zł. Ja nie jestem przeciętna, choć też nie nadzwyczajna, ale myślę, że biorąc pod uwagę inflację, pandemię i inne takie 1200zł na rok pozwoli mi m.in.:

-> może ze dwa/trzy razy kupić normalne bilety do teatru bez kombinowania wejściówek;

-> kupić nowości książkowe, w tym tomiki poezji bez smęcenia o zniżkę od znajomych poetów/wydawców;

-> pojawić się w kilku muzeach poza darmowym czwartkiem;

-> opłacić onlinowe wejściówki na festiwale.

Myślicie czy i czemu nie stać mnie? Otóż może i stać, ale w tym momencie może być to dla mnie bardzo duży wysiłek ze względu na tzw. nowe zobowiązania i dobę niezmiennie nierozciągalną.

No i są urodziny, więc jak pytacie jaki prezent to daję znać jaki.

Można oczywiście sprezentować zamiast kaski książki, tomiki i inne bilety. Jak nie jesteście z Waw to nawet wysłać (adres na priv).

Nie pozwólcie mi skisnąć w bezkulturalnym niebycie.

Ściskam!

PS Dowody wydatków będą dokumentowane na Insta!