20 listopada do Polski przyleciały ewakuowane z bombardowanej Gazy Aya i Yara. Dołączyły do męża i ojca, Mostafy, który niedawno otrzymał w Polsce azyl. Po kilku tygodniach na południu Gazy, gdzie walczyły o przetrwanie każdego kolejnego dnia, udało się je ewakuować do Polski. Przyjechały z bardzo małym bagażem, musiały ewakuować się ze swojego domu o 2 nad ranem i uciekać w kapciach. W związku z tym, potrzebują kupić sobie wszystkie najpotrzebniejsze rzeczy na nowo. Zbieramy na pierwszy czynsz, kaucję i podstawowe potrzeby, które Aya i Yara muszą zaspokoić po przyjeździe. 

Aya ma 28 lat, skończyła matematykę i przed izraelskimi bombardowaniami udzielała w tym zakresie korepetycji dzieciom. Mostafa ma 30 lat i do Polski przyjechał poszukując azylu wiosną tego roku. W Gazie zajmował się inżynierią budowlaną i prowadził bogate życie rodzinne, za którym bardzo tęskni. Yara jest bardzo aktywną 3 i pół latką, pomimo doświadczenia tygodni bombardowań jest radosną dziewczynką. Uwielbia wszystkie zwierzęta, szczególnie konie i jednorożce, bardzo lubi bawić się w gotowanie i wygłupiać. 

Poza pomocą finansową, rodzina bardzo pilnie szuka stabilnego zatrudnienia dla Mostafy (nie musi być związane z jego wykształceniem) oraz mieszkania na wynajem. Będziemy bardzo wdzięczni za każdą złotówkę, udostępnienie i pomoc w poszukiwaniu mieszkania i pracy.

Rysunek: Laura Ociepa