UPDATE PO PIERWSZEJ WIZYCIE w aktualnościach! Diagnostyka i operacja mojej ukochanej szczurki Bonnie...
UPDATE PO PIERWSZEJ WIZYCIE w aktualnościach! Diagnostyka i operacja mojej ukochanej szczurki Bonnie...
Nasi użytkownicy założyli 1 226 186 zrzutek i zebrali 1 348 150 184 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności1
-
Jesteśmy po pierwszej wizycie. Koszt wizyty wyniósł 120zł, Bonnie została zakwalifikowana do zabiegu, który będzie kosztował około 450-500zł (z racji kastracji, która zostanie przeprowadzona wraz z zabiegiem usunięcia guza). Z tego powodu zwiększam kwotę zrzutki do 650zł...
Poniżej opis wizyty i paragon za dzisiejszą.
Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.
Opis zrzutki
Witajcie!
Niektórzy z Was już mnie znają - mam na imię Marta i jestem szczurzą i psią "mamą".
Przychodzę do Was z prośbą o pomoc.
Opiszę w skrócie naszą sytuację.
Jak już wiecie, a jeśli nie, to zaraz się dowiecie - Bruno - mój pies adopciak miał nowotwór w nosie. Wszystko się udało - dzięki pomocy dobrych serc <3 Jednak z racji pewnych komplikacji, musimy "poprawiać" jego nosek regularnie i właśnie szykujemy się do zabiegu. Na ten zabieg fundusze mam zabezpieczone.
Jednak, jak wiadomo, los płata figle. Wczoraj wieczorem zobaczyłam u mojej ukochanej szczurzej dziewczynki guz z boku ciała, blisko listwy mlecznej... (zdjęcia średnio wyraźne, ale Bonnie to mała iskierka :) )
Nie ukrywam, najpierw się załamałam, ale później wzięłam się w garść i powiedziałam "WALCZYMY"!!! Od razu zarejestrowałam nas na wizytę i już w środę (czas jest tu ważny, u szczurków wszystko dzieje się szybko - guz u Bonnie pojawił się w dobę, a może nawet mniej) mamy konsultację u wspaniałej doktor Izy, która już nie raz nam pomagała w różnych szczurzych sprawach. Niestety - finansowo leżę i "kwiczę"... Dlatego bardzo proszę Was o pomoc - kwota, którą ustawiłam powinna wystarczyć na diagnostykę i operację - w środę dowiem się więcej i ewentualnie uaktualnię kwotę oraz dodam zdjęcia dokumentacji!
Planuję również założyć szybki bazarek - mam nadzieję, że uda się tak zebrać część pieniędzy - link wstawię tutaj.
Kilka słów o Bonisi - została adoptowana przeze mnie ze sklepu zoologicznego (ZooZebra w Konstantynowie Łódzkim - polecam z całego serca!) po tym, jak jej właściciel oddał ją po kilku miesiącach i zagroził, że jeśli nie zostanie przyjęta, "wypieprzy ją do lasu". Dzięki wspaniałej kobiecie, która wcześniej ją mu sprzedała (żeby było jasne, nie popieram handlu zwierzętami!), ja trafiłam na Bonnie przy okazji zakupu smaczków dla moich psów. Pani usłyszała rozmowę moją i mojej mamy o moim dawnym stadzie i rzuciła mimochodem, że ta szczurcia ma około 6 miesięcy i jest do adopcji. Po usłyszeniu jej historii wskoczyłam w samochód i pojechałam do domu po tymczasową klatkę :D Wyleczyliśmy świerzba i przeziębienie, a po miesiącu do Bonnie dołączyli Gucio i Bąbel (Magda, dziękuję Ci za nich!!!). Bonnie od razu zaakceptowała chłopaków, ale to człowiek jest dla niej najważniejszy :) Bonisia ma prawie 2 lata, jeśli szybko usuniemy guza, może pożyć jeszcze trochę - każdy miesiąc z nią jest na wagę złota!
Dlatego proszę, pomóżcie!
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!