Uratował zwierzęta - teraz sam potrzebuje pomocy
Uratował zwierzęta - teraz sam potrzebuje pomocy
Nasi użytkownicy założyli 1 226 900 zrzutek i zebrali 1 350 223 083 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
To była zwykła grudniowa niedziela. Nic nie zapowiadało na to, że za chwile wydarzy się tragedia...
Późnym wieczorem wybuchł pożar, który objął zabudowania gospodarcze czyli stodołę wraz przylegającym pomieszczeniem dla zwierząt - niestety przy tym bardzo też ucierpiał nasz kochany brat Krzysiu.
Straty są ogromne.
Poparzeniu uległo ok. 20% ciała; II i III stopnia. Istniała obawa utraty ręki. Przeszedł kilka operacji oraz przeszczepy skóry. Obecnie po wielu tygodniach spędzonych w specjalistycznym szpitalu w Siemianowicach Śląskich ma bezwładną niemal całą rękę i problemy z samodzielnym poruszaniem się.
Rokowania lekarzy są bardzo dobre, pod warunkiem regularnej rehabilitacji, specjalistycznym zabiegom oraz ubraniom, dzięki którym skóra po przeszczepach, zacznie się goić a ręka wracać do pełnej sprawności. Jest to koszt kilkunastu tysięcy złotych.
Odbudowa stodoły i stajenki, oraz zakup potrzebnych narzędzi to o wiele większy koszt.
Całkowitemu zniszczeniu uległa stodoła wraz z mieszczącymi się w niej: zapasami siana, słomy i paszy dla zwierząt, sprzętami gospodarczymi i ogrodowymi, cennymi narzędziami do pracy zarobkowej ( branża remontowa). Składowane były tam również, zbierane przez ostatnie lata materiały i sprzęty do remontu starego domu, w którym mieszka Krzyś z żoną Masią.
stajenka przylegająca do stodoły, w której znajdowały się ukochane zwierzęta ocalała, jednak straciła pokrycie dachowe, całą elektrykę, drewniane przegrody a ściany zostały osmolone. Owce, kozy, kury i kaczki przebywają teraz w trudnych warunkach, zagrażających ich zdrowiu i życiu. Cieknący dach, wilgoć i zimno stały się dla nich niebezpieczne zwłaszcza, że rozpoczął się już okres rozrodu. Powitaliśmy już na świecie małe jagnię i czekamy na narodziny kózek.
Nasz kochany Krzyś w ostatniej chwili wydostał z płonących zabudowań wszystkie zwierzęta, jednak został przy tym dotkliwie poparzony i potrzebuje teraz pomocy w powrocie do zdrowia i normalnego życia i pracy.
Krzyś do tej pory był jedynym żywicielem rodziny i opiekunem niepełnosprawnej żony. Masia dzielnie walczy z nowotworem, który przez ostatnie 10 lat dawał o sobie wielokrotnie i silnie znać, przez co nie jest ona zdolna do samodzielnego funkcjonowania.
Niestety na pomoc naszego Państwa nie można liczyć, więc Krzyś i Masia muszą sobie radzić sami. Do tej pory się to udawało. Krzyś pracował przy remontach, Masia otrzymywała niewielką rentę i razem prowadzili niewielkie gospodarstwo.
Jako rodzina nie jesteśmy im w stanie teraz pomóc, gdyż nie dysponujemy tak ogromnymi środkami.
Dlatego prosimy Was Dobrzy Ludzie, o POMOC dla naszego ukochanego brata. Ma on wielkie serce, nigdy nikomu nie odmówił pomocy.
Teraz sam jej potrzebuje.
Dziękujemy każdemu kto przekaże choćby złotówkę na powrót do normalności naszego Krzysia.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!