id: sjmzc6

Nadzieja na lepsze jutro

Nadzieja na lepsze jutro

Nasi użytkownicy założyli 1 231 910 zrzutek i zebrali 1 365 484 713 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Opis zrzutki

O czego zacząć?

Od początku powiecie - kilka lat temu lekarz uszkodził mi prawą rękę (przeszłam jeszcze cztery operacje, ale ręka nie wróciła i nie wróci już do pełnej sprawności), ale to nie było najgorsze. Gorsza okazała się późniejsza diagnoza: Pani nie powinna tu siedzieć, z takim uszkodzeniem kręgosłupa się nie żyje - tak mi powiedziało kilku lekarzy. Okazało się, że żyje, ale w każdej chwili mogę zostać całkowicie sparaliżowana lub od razu umrzeć. Tak, taka diagnoza zwala z nóg, zaczynasz się zastanawiać "to po co żyć? po co ryzykować paraliż i życie jak roślina?" - potem przychodzi refleksja: do tej pory się udało, więc jeśli będziesz mocno uważać, znajdziesz lekarza odpowiedniego, który pomoże Ci obserwować i pilnować, czy kręgi nie przesuwają się na rdzeń, to możesz jeszcze żyć i się cieszyć każdym dniem. Musiałam przeorganizować wiele spraw, z wielu zwykłych czynności zrezygnować dla własnego bezpieczeństwa i tu mam ogromną pomoc od męża. założyłam działalność (tworzę wzory na druty, aby inni mogli robić sobie swoje własne udziergi, robię też na drutach na zamówienie i choć ostatnio musiałam zwolnić, gdyż tracę władzę w ręce i nodze - to dzieje się to na krótkie okresy - są to znaki od mojego kręgosłupa, abym zwolniła i mocniej uważała). Jednak nie skarżę się na chorobę i ryzyko jakie się z nią wiążę, wiem, że każdy dzień może być piękny.

Pewnie ciężko będzie Wam w to uwierzyć, bo mi było trudno, ale .....Długo się gryzłam i zastanawiałam, ale stanęliśmy pod ścianą, kilka lat temu zaufaliśmy najbliższej mi osobie: za pół roku wracam do Polski, weźcie kredyt, przygotujcie i wykończcie mi mieszkanie, ja tutaj w Anglii nie mogę, gdyż niedługo wracam do Polski i tutaj wszytko likwiduję, wrócę to go spłacę i wszystko Wam oddam. Tu zaznaczam, choć nigdy nam się nie przelewało to sami nigdy kredytów nie braliśmy, zbyt wielkie ryzyko przy moim stanie. Zaufaliśmy i .... usłyszałam: radźcie sobie, ja jestem na emeryturze, teraz będę cieszyć się tym, a Ty i tak umrzesz i pewnie nawet pandemii nie przeżyjesz, więc nie obchodzi mnie co zrobicie. Straciliśmy wymarzony dom, spłaciliśmy już lwią cześć zadłużenia nie swojego... pomyślicie i dobrze, skoro daliście się tak naciągnąć, ale zrozumcie - zrobiła mi to moja własna matka. I tak po ponad 40 latach usłyszałam, że jestem nie chciana, pewnie niedługo umrę, to mogę spłacać z mężem spłacać kredyt, którego nie wzięliśmy dla siebie, a który musimy spłacić.

Dlatego proszę o pomoc, do tej pory jakoś ciągnęliśmy wszystko, ale pandemia, rosnące ceny, inflacja i ciągle rosnące raty kredytu doprowadziły, że muszę prosić o pomoc. Mój lekarz zaczął przyjmować tylko prywatnie i nie mam szans na takie leczenie, a w moim przypadku nie mogę iść ot tak do każdego. Po opłaceniu rachunków (a jeszcze ogrzewanie nie włączone) pozostało na koncie 69 gr, nie wiem jak przeżyć. Bedę musiała zamknąć moją działalność, która dawała mi nadzieję na lepsze jutro i normalność przy chorobie, ale i to nie starczy - choroba zmusza mnie do zwolnienia rytmu, a rachunki i opłaty związane z działalnością ciągle rosną, plus rosnące raty kredytu, rosnące ciągle rachunki. Wiem, że gdyby nie te straszne zadłużenie to mogłabym pracować powoli i mieć szansę na życie na normalne życie. Stało się, próbowaliśmy i po trzech latach już nie dajemy rady.

Pieniądze ze zbiórki pozwolą nam spłacić długi i zrobić badania potrzebne do skontrolowania kręgosłupa. Nie mając długów nie zamknę mojej działalności i będę mogła mieć szansę na normalne życie i będę mogła sama zarabiać.

Będziemy wdzięczni za każdą wpłatę i nadzieję na lepsze jutro.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Download apps
Pobierz aplikację mobilną Zrzutka.pl i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!
Pobierz aplikację mobilną Zrzutka.pl i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!

Komentarze 66

 
2500 znaków