Witam serdecznie każdą osobę, która zechciała tu zajrzeć.

I DZIĘKUJĘ z góry za każde wsparcie, jakie otrzymamy oraz za to, które już dostaliśmy- to niesamowicie wspierające i dodające otuchy mnie i moim najbliższym.

Szczerze mówiąc nie do końca wiem jak działają takie zbiórki i nadal nie wierzę, że przyszło mi otwierać tą zrzutkę dla mojego brata.

Przechodząc do sedna....

Jak pewnie większość z Was wie (jako moi i Piotrka znajomi) - Piotrek uległ wypadkowi w pożarze w mieszkaniu, które wynajmował w Poznaniu.

Przez ostatnie niemal 3 tygodnie był poddany śpiączce farmakologicznej, był zaintubowany i oddychał za niego respirator, ponieważ nie potrafił oddychać samodzielnie.

Doznał również choroby pooparzniowej - ze względu na oparzania II stopnia na jego spalonej skórze.

Wczoraj wreszcie udało się go wybudzić z długiej śpiączki. Jutro dowiemy się więcej, natomiast póki co nic nie pamięta.. Później na pewno będzie potrzebował profesjonalnego wsparcia psychologicznego.

A my cieszmy się że ŻYJE!

Jeszcze nie wiemy ile będzie potrzeba na jego rehabilitację/być może transplantację części jego skóry; jednak wiem, że stracił w tym porzaże wiele rzeczy, na które ciężko pracował w ostatnim czasie.

Chwała moim silnym rodzicom.

Życie bywa niesamowicie przewrotne. Proszę uważajcie na siebie 💚