życie kociej przyjaciółki
życie kociej przyjaciółki
Nasi użytkownicy założyli 1 231 666 zrzutek i zebrali 1 364 541 569 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Cześć, nazywam się Fionka. Urodziłam się 15 lipca i jeszcze do niedawna miałam dwóch braci i dwie siostry. Nasza kocia mama niestety przez swoje przejścia nas odstawiła. Wcześniej była zmuszana do rodzenia dzieci aby ktoś inny mógł je sprzedać dla własnego zysku. Na całe szczęście gdy pierwszy raz otworzyłam oczka, zobaczyłam moje dwie zastępcze Mamusie. Cały czas nas ogrzewały ciepłym termoforem albo swoim ciepłem. Karmiły nas regularnie z butelki i masowały brzuszki. Niestety pewnego dnia gdy wstały rano aby nas nakarmić, moi bracia już nie żyli. Zostałam tylko ja i moje siostry. Wszystko było w porządku, bawiłyśmy się i tuliłyśmy. Niestety coś zdecydowało, że One też musiały mnie opuścić. Mimo reanimacji, obie odeszły, dzień po dniu. Moje Mamusie wyglądały jakby odeszły razem z nimi, nie jadły, nie piły, uśmiechały się tylko do mnie. Widzę, że patrzą na mnie z ogromną miłością. Postanowiłam, że dla nich będę silniejsza niż reszta mojego rodzeństwa. Ale gdy wstałam rano, poczułam się gorzej. Zaczęłam odchylać główkę do tylu i przestałam chodzić. Wielu weterynarzy chciało dać mi ostatni zastrzyk, ale ja cały czas walczyłam i mruczałam. W końcu trafiliśmy na cudowną Panią Patrycję z Tygryska w Słupsku. Dostałam antybiotyki i glukozę abym stanęła na nogi. Ona sprawiła, że znowu zaczęłam cieszyć się moim malutkim życiem, lecz nie na długo..
Moje jelita się całe zapełniły i nie potrafiłam się wypróżnić. Dostałam parafinę i po wielu ciepłych kąpielach i masażach robionych przez moje Mamy, w końcu się załatwiłam. Myślicie, że to koniec moich kocich problemów? Niestety nie. W drodze na kontrole wypadła mi trzecia powieka. Aktualnie moje oczko zaszło białą błonką i bardzo słabo na nie widzę. Pani Weterynarz mówi, że ciężko będzie odratować moje oczko. Ale uwierzcie, poradzę sobie bez oczka i wierze, że będą mnie kochać równie mocno, o ile nie mocniej. Dostaje kropelki do oczka, aby wystająca powieka nie wchodziła mi bardziej na oczko. Gdy już pogodziliśmy się z oczkiem, bądź raczej w niedalekiej przyszłości z jego brakiem, znowu zasłabłam. Wczoraj po prostu zeszły ze mnie siły, Mamusie płakały nade mną i podawały glukozę. Mam strupki i siniaczki od zastrzyków. Wiem, że to robią aby mnie ratować. Dostałam dzisiaj antybiotyki i pastę kaloryczną żebym przybrała na masie, jutro znowu widzę się z Panią Weterynarz, mam nadzieje, że przeżyje noc.
Proszę Was o pomoc, ponieważ mimo ogromnej miłości jaką darzą mnie moje Mamy, nie stać ich na dojazdy i leki dla mnie.
Dlatego bardzo proszę, pomóżcie mi stanąć na łapki.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Trzymaj się maluszku ❤️
Powodzonka maluszku 🤍
Powodzenia 💗💗💗
trzymam kciuki ♥️