id: sp5b8n

Sprowadzenie ciała z Irlandii do rodziny

Sprowadzenie ciała z Irlandii do rodziny

Nasi użytkownicy założyli 1 159 094 zrzutki i zebrali 1 203 749 503 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Opis zrzutki

Kochany braciszku

Zapamiętam Cię takiego jakim byłeś. A byłeś zawsze wesoły, wszędzie cię było pełno i nie nawidziłeś nudy i samotności. Gdy byłeś ty, to zawsze w około dużo znajomch, hałas i śmiech a przy tym towarzyszące jakieś śmieszne wydarzenia. Uwielbiałam oglądać z tobą komedie. 13sty posterunek z Cezarym Pazurą to był rarytas. Ale nie dlatego, że było to śmieszne. Bardziej od tego rozbawiał mnie twój śmiech, który słyszał cały dom. On wtedy nigdy nie był smutny..

Byłeś dla mnie bardzo dobrym bratem. Choć niestety za krótko. Za krótko i za mało było tego czasu spędzonego razem. Choć wspominając nasze dzieciństwo, ja zawsze byłam twoją najmłodsza, najukochańszą siostrzyczką. Nie powiem.. czasem lubiłeś to wykorzystywać karząc mi sprzątać twój pokój za 5 zł albo kule rumowe z piekarni Sobota, ale mi to ewidentnie nie przeszkadzało.

Jakieś 10 lat temu wyjechałeś do Irlandii. Wtedy była taka moda. Lecą do kraju mlekiem i miodem płynącym - mówili. Po co ? Po lepsze jutro. Po lepszy zarobek. Po lepsze życie.. Ale co to za życie gdy problem problemem jest przytłaczany. Gdy samemu się jest ze wszystkim. Gdy źle się postąpiło, weszło na nie tą ścieżkę natrafiając na nie te osoby które powinno. Ciężko jest poradzić sobie ze wszystkim gdy natłok spraw zamiast maleć nadal wzrasta..

Czy my - jako rodzina - możemy sobie coś zarzucić? Oczywiście, że możemy.

Czy my - jako rodzina - możemy osądzać za to siebie i osoby trzecie? Oczywiście, że możemy.

Możemy, ale czy to coś da? Próbowaliśmy, chcieliśmy, rozmawialiśmy z tobą gdy tylko mogliśmy. Ale przegraliśmy z kilometrami, z odległością która nas dzieliła. Jestem pewna, że gdybyś był wsród nas było by inaczej. Bo przecież żadna video rozmowa przez komórkę nie da tej szczerości co wspólna przegadana noc w kuchni.

Przez chwilę poczuliśmy ulgę. Jakie wspaniałe było uczucie zobaczyc cię znowu takiego trzeźwego, rześkiego, uśmiechniętego. skończyłeś swój pond pół roczny odwyk. Nie zapomne jak bardzo byłeś wtedy z siebie dumny. Jak my byliśmy dumni z ciebie! Nowa praca, lepszy kontrakt, nowe zdrowie wszystko tak dobrze się zapowiadało. Nawet dzwoniłeś do mnie tak często, że szczerze aż momentami miałam cię dosyć.

Niestety. Szybko zatęskniłam za tymi połączeniami. Zerwałeś kontakt z dnia na dzień. Znowu.. Nie daje to dobrych odczuć, ten wewnętrzny stres zna tylko najbliższa rodzina. Na wiadomość o twojej operacji nie musieliśmy czekać długo. Wątroba i inne narządy nie wytrzymały znowu takich dawek po tak długiej przerwie.. Operacja trwała długo bo było sporo komplikacji. Nie wytrzymały one i nie wytrzymała twoja głowa. Zawsze chciałeś dobrze dla wszystkich dlatego tak mocno się przejmowałeś. Tym razem poczułam, że odpuściłeś. Nie wstawiłeś się nawet na kontrole w szpitalu. Dlaczego? tak bardzo się poddałeś?

Ostatni raz rozmawiałam z tobą we wigilie. Byłeś bardzo zmieszany, tak jakby było ci wstyd za to. Przecież wiedziałeś, że zawsze ci pomożemy. Jedno twoje słowo, twoja zgoda i juz stoję na lotnisku w Dublin i biorę cię stamtąd ! Ale ty nie chciałeś.. myślę, że nie chciałeś zostawić synka. Za wszelką cenę starałeś się uratować swój drugi związek żeby ponownie nie stracić dziecka.

Niestety. Teraz my wszyscy straciliśmy Ciebie.. A byłeś taki młody, 37 lat. Zostawiłeś nas.. Rodziców, rodzeństwo, babcie, ciotki, wujków i dwoje dzieci.

Ale ja wiem, że jesteś i będziesz blisko. Słyszę twój śmiech jakbyś siedział obok. Wiem, że patrzysz na nas, na mamę i tatę, że bedziesz dbał o nas. Czuję, że bedziesz pilnował dzieci swoje, dzieci naszej siostry i naszego małego synka chronił je od złego. Bedziesz naszym Aniołem Stróżem. Na zawsze.. !



Jest to dla nas bardzo trudny, smutny i stresujący okres. Transport Dominika okazał się być droższy niż myślałam. Również sytuacja jaka panuje na świecie dotycząca wirusa znacznie utrudnia wszystkie formalności. Zatem proszę z całego serca o pomoc, każdy grosz jest ważny. Chciałabym żeby chociaż tak był Dominik z nami.


Za wszystko bardzo dziękuję. Ile osob, znajomych odezwało się do mnie w tym momencie pokazuje jeszcze bardziej jak dużo wsparcia i ludzi w koło siebie miał Dominik. Szkoda tylko, że tak to wszystko się zakończyło.. więc spędzajmy z bliskimi jak najwięcej czasu i nie bójmy się rozmawiać na najcięższe tematy.


dziękuję

siostra Adriana.




A co do całej sytuacji teraz ..

to muszę powiedzieć ze jestem w WIELKIM szoku w jakim tempie ta zbiórka urosła, jakiego dostała rozgłosu, ile osób ja udostępniło, to ile osób na nią wpłaciło już całkiem mnie zszokowało. Liczyłam raczej na jakąś mała sumę ale na pewno nie sądziłam ze cała kwota uzbiera się w dwa dni ! Wczoraj nie sprawdzałam jak to wyglada, gdy włączyłam stronę to po prostu mnie zamurowało. Na prawde bardzo bardzo pomogliście zwłaszcza moim rodzica. To pokazuje jak wiele jest jeszcze dobrych ludzi na świecie 💗


Wczoraj przyjechaliśmy do moich rodzicow, poczułam ze muszę tu być jak najszybciej żeby pomoc i żeby wnuk dał babci urodzinowego buziaka. Tak.. wczoraj moja mama miała urodziny. Także potrzebowała nas i naszego małego śmieszka dwa razy mocniej. Cały dzień dzwoniłam po firmach transportowych, dowiadywałam się i szukałam najlepszej, najtańszej opcji. Chce trochę wyjaśnić tutaj o co w tym wszystkim najbardziej chodzi, czemu taka kwota a nie inna, bo przecież kwota jest jak z kosmosu. Koszty są tak wysokie ponieważ brat był tam sam, nie było nikogo z rodziny, kto mógłby za coś poświadczyć, o czym zadecydowac i w ogole cokolwiek zrobić. Nie może to być znajomy który dostał tak poprostu od nas upoważnienie. Musi to być osoba która się tym zajmuje i bierze odpowiedzialność za wszystko to też są takie firmy, które załatwiają wszystkie dokumentacje. Także to jest kluczowa sprawa bo sam transport ( gdyby sytuacja na świecie oczywiscie odnosnie covid ) nie robiła takich problemów jak testy, kwarantanny, czy loty samolotem - szczerze - mogłabym lecieć tam, zrobić kremację i wrócić nawet samolotem razem z urna. Ale tak czy siak koszty kremacji w irlandi to od 2-3tys €. Dlatego najlepszym rozwiązaniem (pod względem finansowym) jest sprowadzenie ciała do polski i kremacja na miejscu ( ponieważ brat chciał być spalony powiedział to znajomym 3 tyg przed..) koszty tego to już od 13-15 tys zł. Pan powiedział mi ze cena może ulec zmianie bo to zalezy jeszcze od ceny promu, od tego ze jego pracownicy będą musieli mieć podwójne testy na covid.. ogólnie jest wiele aspektów które tak utrudniają i sprawiają ze koszty się zmieniają. Ja tez oczywiscie po wszystkim przedstawię wszystkie faktury bo po prostu chce żeby sprawa była jasna.. 


Co do mojego brata.. dzięki waszej pomocy we wtorek firma transportowa będzie po niego jechać


Jeszcze raz dziękujemy bardzo za zrzutkę ! 💗 

[*] Dominik Muszynski


Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Przyjmuj wpłaty gdziekolwiek jesteś.
Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Przyjmuj wpłaty gdziekolwiek jesteś.
Dowiedz się więcej

Wpłaty 178

preloader

Komentarze 3

 
2500 znaków
  • K
    Ksystof

    Bylismy w szoku od takiej nowiny,
    Wspolczujemy,
    Jolanta i Kszysztof z kilcock.

    200 zł
  • Jarosław Kłosowski

    My już nie wiemy gdzie i jak błagać wszystkich o jakąkolwiek pomoc w leczeniu oczek naszego synka😥 Dlatego zwracamy się do Was ludzi o dobrych sercach ♥️pomóżcie nam dopóki jeszcze jest szansa aby nasz synek nie spracił wzroku na zawsze 😥 Pamiętajcie Dobro zawsze wraca zrzutka.pl natxz9

  • RC
    Przypadkowy czytelnik

    Natrafiłem przypadkowo na ten post, jakże smutny...
    Sam mam rodzeństwo, więc współczuję tragedii która się wydarzyła... :(((
    Najszczersze Kondolencje.

    20 zł