Na bezpieczne i szczęśliwe życie - kojec dla PUCA!

Koniec września był początkiem nowego życia Puca. Otrzymaliśmy ankietę adopcyjną z drugiego końca Polski.

Rozpoczęły się rozmowy telefoniczne, maile, ustalanie szczegółów, wszystko po to, by 15 października wyruszyć z Pucem do nowego, oddalonego o 560km DOMU!

Pies z łatką agresora, w średnim wieku, z zaawansowaną dysplazją, został pokochany miłością od pierwszego wejrzenia.

Asia - nowa mama Puca, zaryzykowała i postanowiła, jako jedna z niewielu osób, dać naszemu białasowi szansę!

Wciąż przecieramy oczy ze zdziwienia, nie wierząc, że się udało! 

Wciąż się martwimy, pragniemy wspierać Asię i Puca na ich nowej drodze, co z racji odległości jest mocno utrudnione. Jesteśmy jednak w stałym kontakcie, otrzymujemy zdjęcia, informacje na temat Puca, który w nowym domu poczuł się na tyle swobodnie, by zacząć zwiedzać okolicę. 

Zniszczył ogrodzenie, zrobił rundę po okolicy, by za kwadrans stawić się na posterunku z uśmiechem od ucha do ucha witając swoją panią. 

Puc ma drzwi do domu na oścież otwarte, jednak zdecydowanie bardziej lubi przebywać na zewnątrz i bystrym okiem pilnować, czy żaden intruz nie zakłóca domowego miru. 

Nie możemy jednak ryzykować niekontrolowanych wypraw, dlatego na cito musi zostać postawiony kojec dla Puca.

*poglądowe zdjęcie kojca

Jak wszyscy wiemy, białas jest sporym psem, więc i kojec musi być odpowiedniej wielkości - co wiąże się z wydatkami w wysokości szacowanej na 2,5 tysiąca złotych, które na chwile obecną przerastają możliwości Asi. 

Prosimy zatem o pomoc Wszystkich, którzy śledzili losy Puca, trzymali za niego kciuki i cieszyli się jego finalnym szczęściem. 

Każda złotówka się liczy, każde udostępnienie i wsparcie pomoże Asi przetrwać te pierwsze kłopoty.

POMÓŻCIE NAM STWORZYĆ PUCOWI BEZPIECZNE ŚRODOWISKO DO ŻYCIA! <3