Moi Drodzy.

Od ponad trzech lat jestem wolontariuszką Uszatych Serc, gdzie pomagam opiekować się kroliczkami, które do tej pory nie mieli szczęścia. Mam też małe stadko w domu, 6 przekochanych króliczków (Stefan Batory, Sara, Majcia, Uszaśtik, Fredi I Api). Jednak teraz sama potrzebuję pomocy w opłaceniu leczenia Stefanka i Uszaśtika.

U Uszaśtika został zdiagnozowany nowotwór (gradiczak), a oprócz tego leczyli zapalenie jelit. Od razu po wynikach biopsji zaczął brać steroid i inne leki. Jesteśmy w trakcie radioterapii pod Wrocławiem(Czernica) . Jest też opcja usunięcie tego grasiczaka w Czechach. Mamy nadzieję że uda się.

Potem 12.09 trafiła do szpitala żona Uszaśtika Majcia z zatkaniem.

Teraz w listopadzie zachorował nasz trzeci królis Stefan. Uszak wzięty z interwencji i adobciak z SPK. Na cito wieczorem musiał przejść zabieg ( skręt płata wątroby). Na szczęście jego żona była w stanie zostać jego dawcą krwi by mógł wrócić do zdrowia. Winiki krwi wyszli źle więc przez kolejne 3 dni byli podane kroplówkę w szpitalu.

O ile Stefan Batory w tym momencie już powoli powraca do normy po zabiegu. Wręcz z Uszaścikiem i z Alfredem sytuacja jest bardziej skomplikowana. Dalej kontrole co jakiś czas, i w przypadku, jeśli guz znowu zacznie się powiększać, kolejna radioterapia, a potem chemia.

Natomiast Alfred, który jest z nami od 4 lat, jest w trakcie diagnozowania choroby. Nagle zaczęli się problemy z motoryką. Po RTG okazało się że głęboko w oczodołu znajduje się coś, co ciśnie na mozg. Nie jest możliwe również bezpośrednie pobranie materiału celem wykonania biopsii. Na razie Alfred przyjmuje antybiotyk I steryd. No i przed nami w tym momencie rzęd badan, które, mamy nadzieje, pozwolą zdiagnozować, czym jest ten guz i zacząć leczenie.

BĘDZIEMY BARDZO WDZIĘCZNI ZA WSPARCIE LECZENIA NASZYCH KRÓLICZKÓW, które w tym momencie jest nam potrzebne jak nigdy🙏🙏🙏