Tomek Ossowski – „OSA” Jak obecnie wielu ludzi, bardzo dbał o siebie… stosował zdrową dietę, bardzo dużo chodził po ukochanych górach i po lasach, jeździł na rowerze, uprawiał nordic walking, skitoury ale też systematycznie pracował z własnym ciałem… Miał dobre wyniki badań, nie chorował, był zdrowym, szczęśliwym facetem, mężem i ojcem dwójki dzieci. Pracował całe życie w korporacjach informatycznych więc stres nie był mu obcy… 

13.02.2019r. nagle upadł i w wyniku rozległego udaru niedokrwiennego doznał paraliżu prawej strony i afazji (brak możliwości komunikacji).

Żmudna, codzienna walka przynosi milimetry efektów. Dzięki sile charakteru i pomysłom przyjaciół (MOC DLA OSY, LAS OSY) Tomek ma szansę… Wykorzystuje wszelkie dostępne terapie – niestety bardzo kosztowne. Póki co porusza się na bardzo "delikatnym" wózku – optymistycznie zakupionym na początku drogi w ramach NFZ, który jednak nie wytrzymał próby czasu. Konieczna jest zmiana i to na wózek, który umożliwi mu poruszanie się nie tylko samodzielne ale i w tak trudnych warunkach jak ukochane przez Tomka lasy i tereny górskie… Wybrany wózek wszystko to umożliwia – jednak jego koszt jest bardzo wysoki.

Tomek toczy walkę na dwóch polach : ruch i komunikacja. Niestety niedokrwienie objęło ośrodek mowy ... Reedukacja mowy, rozumienia itd. to największe wyzwanie wymagające codziennych ćwiczeń pod okiem neurologopedy. Ta rehabilitacja jest żmudna i oczywiście kosztowna a efekty choć minimalne ale są !

Każdy z nas może się znaleźć w takiej sytuacji… Stracić wszystko. Przyczyna „wypadku” Tomka nadal lekarzom nie jest znana…  Z dążącego do wyznaczanych sobie celów „sportowca” stał się pacjentem, który mimo ogromnego codziennego cierpienia i bólu, przeczulicy itd. walczy o samodzielność, możliwość komunikacji i sprawność, której nie doceniamy w codziennym życiu…

Dlatego tak ważna jest każda forma wsparcia, za które Osa wraz z rodziną i przyjaciółmi z góry dziękuje - marząc o powrocie możliwości obcowania z przyrodą...