Przez ponad tydzień walczyliśmy o życie najstarszej podopiecznej naszego Domu Psiego Seniora - https://www.facebook.com/DomPsiegoSeniora, cudownej psiej przyjaciółki - niemal 15-letniej Ariny.

Zaczęło się od nawrotu problemów z chorym biodrem i kręgosłupem, które udało się zażegnać lekami. Niestety kilkakrotnie pojawily się wymioty, brak apetytu, a po kroplówkach obrzęki łap i całego ciała. Podejrzewano problem z sercem i być może nowotwór. Do objawów dołączył jeszcze płyn w worku osierdziowym, opłucnej i brzuchu.

W piątek 25 marca po kilku godzinach spędzonych w lecznicy na badaniach m.in. rtg, usg Arinka była bardzo zmęczona i słaba.

Zostało do zrobienia jeszcze jedno badanie - echo serca - ale możliwe do wykonania dopiero na drugi dzień, po południu.

Biorąc pod uwagę stan Ariny, po rozmowie z lekarką, podjęliśmy niezwykle trudną i smutną decyzję o eutanazji. Chcieliśmy jednak dać dziewczynie jeszcze jeden dzień. Dzień pożegnania i szansy na cud.

I stał się cud! Arina po lekach poczuła się lepiej, w sobotę rano trochę zjadła, była bardziej aktywna. Zdecydowaliśmy, że walczymy dalej i jedziemy na echo. 

W nocy miałam sen, że objawy u Ariny spowodowane są na pewno problemami z sercem i musimy zrobić echo, aby ustalić odpowiednie leki, które zadziałają.

Badanie wykazało niedomykalność zastawki mitralnej, mierne powiększenie lewego przedsionka i powiększenie lewej komory. Wprowadzono lek nasercowy Cardisure i nastąpiła poprawa. Arinie wrócił apetyt, a obrzęki łap się zmniejszyły. 

W poniedziałek, 28 marca, byliśmy po kolejnej kontroli. Płyn w osierdziu i brzuchu nadal jest, ale mniej niż na początku diagnostyki. Znacząco zmniejszył się jednak płyn w opłucnej. Arinie pobrano krew, aby wykonać test Knotta na obecność mikrofilarii. Być może ten trop okaże się trafny.

Niestety mamy dług w lecznicy na 523 zł. (Edit - udało się go spłacić.)

Właściciel lecznicy dał nam 2 tygodnie na uregulowanie długu, czyli do 10 kwietnia.

Potrzebujemy też środki na kolejne wizyty z Ariną.

Na domiar złego prawie 14-letnia Rasti w sobotę dostała wysokiej gorączki, którą na szczęście udało się zbić lekami. Ale taki objaw nie pojawia się bez przyczyny, więc czeka nas wizyta z Rastinką w lecznicy i wykonanie badań.

Sami nie damy rady udźwignąć finansowo  leczenia Ariny i Rasti, a w każdej chwili może przyjść pogorszenie. 

Miesięczny koszt leków nasercowych dla Ariny wynosi 309 zł.

Bardzo prosimy Was o wsparcie, o wpłaty, udostępnienia.

Każde 5, czy 10 zł będzie dla nas wielką pomocą.

Dziękujemy z całego serca.

Daria, Krzysztof, Kacper