Hej,mam na imię Nikodem. (Zrzutke udostępnia mi moja połówka) 
2 miesiące temu pojechałem do doktora Dominika Rachonia, teraz muszę mu wysłać postępy. W momencie kiedy wyśle mi on kolejną receptę będę musial mu zapłacić za "wizytę " 200 zł.  Do tego dochodzi recepta. Nie wiem ile wyniosą leki,ale wiem ze sporo bo dostane znów żel..Postanowiłem poprosić o pomoc bo szczerze mówiąc nie wiem co mam zrobić, jestem w okropnej sytuacji finansowej. Za każdym razem gdy cos sie psulo w moim zyciu rezygnowałem z walczenia o bycie sobą lecz teraz nie chce tego robić, nie moge za kazdym razem porzucać tranzycji bo wiem,ze zrobilem juz duze postepy i nie wolno mi sie teraz poddać,chociaz szczerze trace juz nadzieje ,ze kiedys osiagne pelna tranzycje ,bo zycie ciagle kopie mi dolki. Dlatego postanowiłem zwrócić sie tutaj,teraz każda złotówka mi sie przyda. Oczywiście, dla zainteresowanych jestem w stanie wysłać, ze pieniądze ktore mam nadzieje zbiore pójdą dokładnie na ten cel. Z gory dziękuję każdemu kto chociaz to przeczyta. 
Miłego dnia/wieczora sliczne osoby. Nie poddawajcie sie.