Szanowni Państwo,

Zwracam się do Państwa z prośbą o wsparcie na kontynuację niezbędnej rehabilitacji. Mam 33 lata. Problemy z kręgosłupem nie pozwalają mi normalnie funkcjonować od ośmiu lat. Pomimo niezliczonych konsultacji, wizyt i terapii, które pochłonęły mnóstwo pieniędzy nie udało się polepszyć sytuacji. Na początku ubiegłego roku mój przewlekły stan się zaostrzył. Pobyt w szpitalu pozwolił mi na poruszanie się bez użycia kul, ale pomimo miesięcy ciężkiej pracy nad odzyskaniem sprawności wciąż nie jestem w stanie pracować, zrobić zakupów, czy zająć się własnymi dziećmi. Pojawiło się przypuszczenie, zgodnie z którym walka o sprawność nie daje dużych rezultatów ze względu na niezdiagnozowaną do tej pory chorobę Bechterewa. Pierwszym krokiem w zdiagnozowaniu tej choroby jest wykonanie badania genetycznego - niestety wynik jest dodatni. Następnie potrzebna jest szybka, pełna diagnostyka reumatologiczna w ośrodku, którego zespół zajmuje się przypadkami niespecyficznymi, takimi jak mój. Po uzyskaniu tych trudnych informacji szykowałam się na borykanie z tą nieuleczalną chorobą i próbowałam przygotować się na to, że moje bardzo niefortunne ułożenie miednicy i budowa stawu krzyżowego, która nie pozwala mi do końca się wyprostować i stawiać normalnie kroków może być już nie do naprawienia. Wtedy pojawiły się kolejne problemy. Z dnia na dzień straciłam środki finansowe na życie, rehabilitację, wizyty lekarskie i badania. Marzę o tym, by móc pracować i walczyć ze swoimi fizycznymi ograniczeniami. Póki co potrzebuje wsparcia. Każda kwota może mi pomóc, może umożliwić realizację kolejnej godziny ćwiczeń, kolejnego zabiegu u fizjoterapeuty. Każde to z pozoru nie mające znaczenia wydarzenie jest kolejnym krokiem do wielkiego celu - powrotu do opieki nad dziećmi. Jeżeli nie mogą Państwo pomóc finansowo, to bardzo proszę o modlitwę. Z góry serdecznie dziękuję, Bóg zapłać.