Jesteśmy rodziną z Dzięgielowa i prowadzimy Ekologiczne Gospodarstwo Owczarskie oraz Agroturystykę Owczarnia, która jest jednym z naszych źródeł utrzymania. W odruchu serca zdecydowaliśmy się przeznaczyć pokoje, które na co dzień służą wypoczynkowi naszych gości, jako tymczasowe mieszkanie dla osób uciekających przed wojną w Ukrainie.

Obecnie pod naszym dachem przebywa 18 osób z Ukrainy, w tym 10 dzieci: dziewczynki w wieku od 5 do 17 lat oraz chłopcy w wieku od 8 do 17 lat. Rodziny te mają zapewnione artykuły chemiczne, higieniczne, odzież, zabawki, artykuły papiernicze itp. oraz część artykułów spożywczych (długoterminowych) dzięki pomocy ludzi dobrej woli z Cieszyna i okolic, a także wspierających nas sąsiadów, przyjaciół i znajomych.

Zapasy żywności jednak kurczą się, a bieżące produkty spożywcze trzeba uzupełniać w zasadzie cały czas, aby wyżywić tak liczną rodzinę. Chodzi przede wszystkim o pieczywo, nabiał, mięso i wędliny, owoce, warzywa, czyli podstawowe zapotrzebowanie każdego z nas. Lokalny sklep codziennie daje świeży chleb i produkty z krótkim terminem ważności, ale i tak jest to kropla w morzu potrzeb.

Jednak to, co stało się dla nas największym wyzwaniem, to koszty utrzymania Agroturystyki na pełnych obrotach funkcjonowania bez dochodów z niej, a największy z nich to energia elektryczna, którą ogrzewany jest cały budynek oraz woda. Przy obecnej pogodzie jest to ok. 2,5 tys. zł miesięcznie za samo ogrzewanie pomieszczeń i wody. Do tego koszty zużycia prądu na potrzeby mieszkańców (kuchnia, pralka itd.). Kolejny koszt to wywóz szamba – przy tylu osobach należy wywieźć go ze 3 razy na 2 miesiące. Do tej pory nie wiadomo, czy nasza Gmina odciąży nas w kosztach wywozu śmieci. Dużym plusem jest posiadanie studni, gdyż nie musimy płacić za wodę.

Cieszymy się, że możemy naszym miejscem dzielić się z potrzebującymi. Wiele osób pyta, jak można nam pomóc, a zarazem zadbać o naszych przyjaciół zza wschodniej granicy, którzy znaleźli się w tak dramatycznej sytuacji życiowej. To, czego teraz potrzeba najbardziej, to pomoc w dźwiganiu kosztów, które na nas spadły tak nagle. Resztą zajmiemy się my: zapewnimy wyżywienie, ciepło, dobre słowo i bezpieczeństwo.

Nie wiemy jak długo ta sytuacja potrwa, ale oczywiste dla nas jest, że będziemy pomagać tak długo jak będzie trzeba. Tylko z Waszym wsparciem jesteśmy w stanie tego dokonać. Jeśli jakieś pieniądze zebrane na zrzutce nie zostaną wykorzystane bezpośrednio u nas, to przekażemy je na fundację albo pomoc w wynajmie mieszkań dla rodzin uchodźczych.

Aktualizacja:

Owczarnia jest otwarta dopiero od kilku miesięcy a od 1 marca jest miejscem, które przyjmuje uchodźców z Ukrainy, dając im mieszkanie, karmiąc i wyposażając w ubrania, lekarstwa, środki czystości itp. Większość kosztów pokrywamy na razie sami wspomagani przez najbliższych i przyjaciół oraz korzystając z pomocy darczyńców, którzy służą nam dużą pomocą. Gości jest około 20-u/ liczba ich stale ulega zmianie, ponieważ niektórzy po kilku dniach pobytu jadą dalej a na ich miejsce przyjeżdżają nowi. Koszty są niemałe, sami nie jesteśmy w stanie pokrywać wszystkich wydatków. Zebrane środki chcemy przeznaczyć na bieżące koszty utrzymania naszego obiektu - ogrzewanie, ciepła woda użytkowa sprzęty codziennego użytku - wszystko jest na prąd a przy aktualnej cenie kwota robi się ogromna... Tak wiemy przecież będzie przyznana pomoc na każdego uchodźcę ale jak mamy dopełnić formalności kiedy nasi goście z Ukrainy zatrzymują się tylko na kilka dni i ruszają dalej? Od 1 marca gościliśmy 16 osób których już u nas nie ma... sami nie damy niestety rady... dlatego prosimy Was o pomoc. Niestety rachunki nie zapłacą się same a i wyżywienie tak dużej grupy jest sporym wyzwaniem mimo ogromnej pomocy z zewnątrz.