Chory na białaczkę Felix długo błagał o pomoc
Chory na białaczkę Felix długo błagał o pomoc
Nasi użytkownicy założyli 1 226 307 zrzutek i zebrali 1 348 429 338 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Środa...czarna środa ..trzynastego.. To moja ulubiona liczba jednak tym razem nieszczęśliwa...
Felix nie żyje... ;( Rano dostał paraliżu tylnych kończyn... dziewczyny z Sosnośląskich szybko zawiozły go do weterynarza do Katowic.. Po zrobieniu usg wyszedł zator... ;( Lekarze nie dawali szans, po podaniu drugiego zastrzyku leku i pogarszającemu się zdrowiu kocurka , podjęto decyzję o skróceniu Mu cierpień...........
Dobrze, że nie umierał w mękach w jakiś krzakach.. Jest to jedyne pocieszenie.....
Nic więcej nie napiszę.... Moje serce pękło, bo to był taki kochany, waleczny kot <3
Felixie , spotkamy się gdzieś kiedyś w lepszym świecie..... <3
Proszę Was o udostępnienie zrzutki oraz pomoc w spłacie faktury za leczenie ... zostało mi mało czasu ...
Ten cudny kocurek, nie przypadkiem wybrał miejsce pod moim autem na parkingu,
tak musiało być. Bo on już nie mógł dłużej się wałęsać i pozostać bez pomocy....
Ten niesamowicie miziasty kot o niespotykanej tonacji miauczenia,
dał sygnał, że od dawna bardzo cierpi,
ale nikt wcześniej nie zwracał na Niego uwagi... Tylko On sam wie, co się stało,
że stracił dom, bo na pewno kiedyś go miał.
Od dawna musiał żyć na skraju wyczerpania, wygłodniały, przeganiany, niczyj...
Po wzięciu na ręce, niczym piórko, lekkie i delikatne, lecz Jego piękne oczy patrząc na mnie z ufnością mówiły jedno - POMÓŻ MI ......
Po zawiezieniu do lecznicy i pobraniu krwi do badań okazało się, że kocurek jest chory na białaczkę, w ostrej fazie wiremii.... Anemia, zanik mięśni,wyniki badań bardzo złe ...
Ile łez wylałam... Ale lekarze dali Mu szansę, rozpoczęli walkę o Jego życie. Pierwsza, bardzo kosztowna terapia interferonem za nim, lecz efekty są słabe, wprowadzono steryd...
Co kilka dni jest ponawiana diagnostyka krwi, powoli wyniki się poprawiają, bardzo powoli...
Felix (nazwany tak przez moją córkę, bo podobny do kotka z saszetek) przebywa w szpitaliku w lecznicy. Równocześnie szukamy Mu domu, choćby tymczasowego, gdzie mógłby po nabraniu sił i zdrowia odpocząć, poczuć się kochany, żeby nie musiał siedzieć zamknięty w klatce, bo to taki wspaniały miziak i przytulak....
Proszę, pomóżcie Jemu, pomóżcie mi, bo sama tego nie udźwignę....
Trzymajcie za Niego kciuki..<3
Edit: 9.05. Felix opuścił lecznicę i pojechał do kociarni zaprzyjaźnionych Sosnośląskich Kotów do Adopcji. Dziękujemy dziewczynom za przygarnięcie tego miziastego kocurka :*
Będzie mieszkał w towarzystwie ślicznej, acz nieco strachliwej białaczkowej kotusi,
mam nadzieję, że się polubią. Marzeniem są kochające domki dla nich wszystkich...
Pozostaje do zapłacenia faktura na 1942 zł za leczenie i miesięczny pobyt w lecznicy wet...
Dodatkowo potrzebne będą badania diagnostyczne, przynajmniej raz w tygodniu
a za około tygodnia musi zostać wprowadzona druga dawka inerferonu...
Bardzo Was proszę o pomoc w spłacie rachunku, bo brakuje sporo.....
Pierwsze chwile w nowym miejscu.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!