Tyle o tym czytałam, tak bardzo się bałam i chyba z mojego strachu przeszło na 9 miesięcznego Gonza. Tak mój maluszek, chudzinka usłyszał wyrok FIP czyli zakaźne zapelenie otrzewnej kotów. Zaczęło się nie winnie, słabszy apetyt, brak chęci do zabawy, wizyta u weta i antybiotyk na szmery w oskrzelach i gorączkę. Jak się domyślacie nie pomogły... Gonzi zaczął się dusić, szybka wizyta na pogotowiu, usunięcie płynu z płuc i ta straszna diagnoza.

Ale moi kochani Gozi naprawdę chce żyć i odwołać się od tego strasznego wyroku wydanego za niewinność!

Wiem, że wyleczenie jest możliwe i wymaga wiele siły i wytrwałości, co dam mu w stu milionach procent. Jest jedno ale- leczenie jest drogie... Jedna fiolka leku to koszt okolo 1000 zł, a wystarcza ona w zależności od wagi, która powinna rosnąć na tydzień, potem mniej. Leczenie trzeba kontynuować nieprzerwanie przez 84 dni...

Mocno wierzę w to, że to przetrwamy, ale ja niestety nie dysponuje takimi pieniążkami.

Dlatego proszę wszystkich.  onawet najmniejszą cegiełkę, która pozwoli uratować mojego malutkiego aniołka.