Karolinka i jej druga walka z białaczką
Karolinka i jej druga walka z białaczką
Nasi użytkownicy założyli 1 236 364 zrzutki i zebrali 1 378 235 495 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Choroba odbiera tak wiele - radość życia, dzieciństwo, poczucie bezpieczeństwa. Zabiera przytulny pokój zamieniając go na chłód szpitalnej sali, szkoła i marzenia schodzą na dalszy plan. Codzienne małe przyjemności i zwykłe domowe obowiązki zmieniają się w codzienne rytuały szpitalne. Powoli zapominasz jak to jest poczuć powiew wiatru na skórze, dotyk słońca na twarzy, jak brzmi śpiew ptaków, to wszystko jest tak odległe... Od życia odgradza Cię gruby szpitalny mur, a w środku toczy się walka - walka o życie.
Karolinka ma dopiero 7 lat, ale odnoszę wrażenie, że choroba sprawiła, iż szybciej wydoroślała, bo dzieci z chorobą nowotworową to "mali dorośli" - Ci, którym przyszło zmierzyć się ze śmiertelną chorobą zdecydowanie za wcześnie.
Miała zaledwie rok i cztery miesiące, gdy białaczka zaatakowała pierwszy raz. Była wówczas taka malutka i bezbronna, że nie rozumiała co się wokół niej dzieje. Po dwóch latach ciężkiej walki wróciliśmy do normalnego życia. Po chorobie zostały jedynie wspomnienia i regularne kontrole w poradni hematologicznej w Szczecinie.
Karolinka poszła do przedszkola, później do zerówki i już jako 6-latka, czyli rok wcześniej niż powinna do 1 klasy. Mimo przebytej choroby w niczym nie odstawała od swoich rówieśników. Obecnie uczęszczałaby do 2 klasy, niestety w połowie wakacji los zdecydował inaczej.
Kiedy 17 czerwca byliśmy na kontroli w poradni nic nie wskazywało na to, że za 1,5 miesiąca nasze życie po raz kolejny wywróci się do góry nogami. Wszystkie wyniki wówczas były zadowalające, a nam nawet przez myśl nie przeszło, że koszmar wróci.
Pod koniec lipca Karolinka straciła apetyt, zaczęła skarżyć się na ból brzuszka, 3 sierpnia doszły wymioty, biegunka i gorączka. 4 sierpnia pojechałam z nią do lekarza rodzinnego, ze względu na naszą poprzednią chorobę dostałyśmy skierowanie na wyniki. Rano 5 sierpnia zrobiłyśmy morfologię, a przed godziną 14 tego samego dnia dostałam telefon od naszej Pani doktor, że wyniki są bardzo złe i natychmiast należy skonsultować je ze szpitalem w Szczecinie. Kiedy usłyszałam jakie ma wyniki, od razu wiedziałam z czym mamy do czynienia. W jednej chwili przed oczami stanęły mi te wszystkie miesiące walki. Zamiast kompletować wyprawkę do szkoły, ze łzami w oczach, z wielkim żalem, bólem, gniewem, niedowierzaniem w to wszystko co się dzieje pakowałam walizkę do szpitala. O godzinie 16 byliśmy już w szpitalu w Szczecinie, niestety kolejne złe wyniki nie dawały nadziei. 6 sierpnia już na oddziale hematologii Karolince zrobiono punkcję szpiku, po której usłyszeliśmy tą straszną diagnozę - wznowa, ostra białaczka limfoblastyczna.
Po 4 latach i 4 miesiącach od zakończenia pierwszego leczenia po raz drugi musimy stanąć do walki z tą okrutną chorobą. Wszystkie plany zamieniły się w walkę o zdrowie i życie.
Przed naszą małą, dzielną córeczką kolejne 2 lata leczenia. Najpierw conajmniej 7 miesięcy chemioterapii dożylnej, która ze względu na wznowę musi być bardziej agresywna i inwazyjna, co niesie za sobą wiele powikłań, a następnie chemia doustna. Leczenie jest długie i kosztowne.
Zebrane środki zostaną przeznaczone na zakup paliwa na częste dojazdy do szpitala w Szczecinie, zakup leków, opatrunków oraz suplementów wspomagających powrót do regeneracji organizmu po chemioterapii.
Będziemy potężnie wdzięczni za każdą złotówkę, za każdy drobny datek, za nadzieję i modlitwę.
Każdemu wspierającemu naszą zrzutkę dziękuję z całego serca w imieniu własnym i Karolinki.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
30 jajeczek
Serwetki
Stroik bombka
Stroik podswietlany
Licytacja - suszone grzyby x2