Żeby Mama przebiegła ze mną swój pierwszy kilometr!
Żeby Mama przebiegła ze mną swój pierwszy kilometr!
Nasi użytkownicy założyli 1 224 238 zrzutek i zebrali 1 343 673 564 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
W wieku dwudziestu lat moja Mama poślizgnęła się i zwichnęła rzepkę. W ten banalny sposób rozpoczęły się jej problemy z kolanem na całe życie. Pierwszą operację Mama przeszła w 1987 r. a do 2023 r. miała ich jeszcze 13. Kolejne zabiegi miały pomóc, ale zamiast tego doprowadziły do sytuacji, w której Mama została osobą niesprawną, żyjącą w ciągłym bólu. Jej ostatnią szansą na powrót do sprawności, jest operacja i rehabilitacja w prywatnym ośrodku medycyny sportowej, gdzie pracuje lekarz, który jako jedyny chce podjąć się jej leczenia.
Operacja numer 10 (przeszczep łąkotki bocznej) miała być tą, która ustabilizuje kolano i znacząco poprawi komfort życia mojej Mamy. Zabieg przeprowadzony w styczniu 2021 niestety tylko pogorszył sytuację, Mama stała się osobą niesprawną poruszającą się o kulach. Przez kilka miesięcy noga była w przykurczu i do tej pory nie ma pełnego zakresu ruchu. W ciągu ostatnich 2 lat Mama przeszła kolejne cztery operacje, które nie przyniosły oczekiwanych rezultatów. Pomimo stałej rehabilitacji ma problemy z chodzeniem i normalnym funkcjonowaniem. Jednak najgorszy jest ciągły ból, który towarzyszy jej każdego dnia i odbiera radość życia. Obecnie Mama nie jest w stanie wyjść z nami na spacer, pojechać dalej samochodem, czy siedzieć przez dłuższy czas w jednej pozycji. Zwykłe czynności sprawiają jej ból co przekłada się na życie prywatne i zawodowe. Podczas konsultacji pooperacyjnej usłyszała jedynie, że musi kontynuować ćwiczenia oraz brać środki przeciwbólowe - wyczerpały się bowiem możliwości leczenia.
Trudno tak żyć, dlatego Mama dalej szukała pomocy, co w jej sytuacji nie jest proste. Znalazł się na szczęście lekarz, od którego usłyszała, że może wrócić do całkowitej sprawności. Warunkiem powodzenia jest realizacja kompleksowego planu leczenia, który obejmuje zabieg operacyjny, leczenie biologiczne oraz rehabilitację na miejscu od pierwszego dnia po operacji. Wiąże się to z przeprowadzką do innego miasta na minimum półtora miesiąca. Jesteśmy gotowi zrobić wszystko co w naszej mocy, aby dać Mamie szansę na normalne życie, ale niestety koszty takiego leczenia przekraczają nasze możliwości. Prywatna rehabilitacja przez ostatnie dwa lata też pochłonęła dużo środków. Dlatego chcemy prosić Was o pomoc - żeby ta operacja, numer 15, była już tą ostatnią. Mam nadzieję, że moja Mama będzie mogła przebiec ze mną swój pierwszy kilometr na Wings for Life w 2024 roku!
Bardzo dziękujemy za wsparcie!
Aleksandra Gil, córka Krystyny, wraz z Bratem i Tatą
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Nie mam zbyt wiele, urok życia studenta na pożyczonej kasie
Ale wole odpuścić fajki, kebsa i byc zdrowszym, a i uzdrowić kogoś przy okazji ;)
Trzymam kciuki z całego serducha, żebyś mogła przebiec się w końcu z mamą, piękne uczucie dzielić z kimś pasję i odczuwać wsparcie w przedsięwzięciu - ważniejsze od nagród i wyników. Wielka i silna jak Mama. Przykład nie tylko dla nas, ale i Niej!