Kochani! Toniemy w długach...

Nasze zrzutki stoją w miejscu, ta zrzutka jest kolejną próbą zebrania środków, których pilnie potrzebujemy...

Każdego dnia odbieramy kilka telefonów w sprawie znalezionego bezdomnego kota bądź psa.. Dług w lecznicy, która cierpliwie i wyrozumiale pomaga nam w każdym przypadku sięga już w tym momencie prawie 10 tysięcy...

My ze swojej strony staramy się jak tylko możemy, ale bez Waszego wsparcia po prostu nie damy rady.

Prosimy... wręcz błagamy o pomoc w spłacie najpilniejszych faktur. Do tej pory jakoś wiązaliśmy koniec z końcem, ale tym razem już TONIEMY :(

To nie jest zbiórka na bieżące wydatki. To rozpaczliwa zbiórka na opłacenie zaległych faktur, za które jak najszybciej musimy przelać środki. Środki, których NIE MAMY :(

Wiemy, że to zbiórka, jakich pełno wokół.... Wiemy, ale nie mamy wyjścia, musimy prosić o pomoc z nadzieją, że pomożecie... Te zwierzęta liczą na nas. Nie możemy dalej funkcjonować, skoro nie dość, że nie mamy na bieżące wydatki, to nie mamy nawet na zaległe... Nie wiemy już, co robić :(

Karma przy tej ilości zwierząt idzie w zastraszającym tempie, więc lada moment nam się skończy, nie mamy pieniędzy, nie mamy NIC...

Mamy za to 11 psiaków i prawie 80 kotów w Domach Tymczasowych, które zebraliśmy z ulic i chcieliśmy dać szanse na lepsze życie... One na nas liczą, bez naszej pomocy sobie nie poradzą.

Pomożecie nam ich nie zawieść?