Nie mamy tragicznych medialnych historii, które przyciągają uwagę.. ale prosimy o pomoc w leczeniu Alusia 🐈 i małej Mruczki 🐈‍⬛

W upalną lipcową niedzielę przy drodze przycupnął zmarnowany życiem kot - zrezygnowany, brudny, wychudzony, z zaropiałymi oczami. Od 1,5 miesięca karmimy, leczymy, dbamy: Aluś został wykastrowany, odżywiony, miał zrobiony porządek w pyszczku (faktura 638 zł), przyjął dwie serie antybiotyków. Jednak oczy Alusia wymagają jeszcze specjalistycznej konsultacji i leczenia.

Bardzo chcemy znaleźć  mu ciepły kąt na zimę, ale trzeba go doleczyć. Pomóżcie nam 🙏 wyprowadzić go na prostą.

Mruczka została złowiona do kastracji. Miało być szybko i bez kosztów, a jest długo i drogo... Mruczka cały czas charczy 😿 Dostała kilka serii antybiotyków, wykonano nawet rhinoskopię w Klinice w Kamieńcu Wrocławskim (badanie kamerką - faktura 1052 zł) Walczymy o nią od 3 miesięcy. Kotka ma płyn w oskrzelach. Boi się inhalacji ale za to pokochała głaskanie, tulenie i zabawy. Karmimy, podajemy leki, dbamy ale bez pieniędzy nie damy rady doprowadzić jej leczenia do końca. Charczącej koteczki nikt nie zechce adoptować, a wypuścić żal.

Całe serca ❤️ wkładamy w opiekę nad tymi "nienaszymi" kotami. Prosimy Was choć o drobne wpłaty, by dać im szansę na dobre życie 🙏🙏🙏