Wsparcie finansowe. Pomóżcie mi wygrać z białaczką.
Wsparcie finansowe. Pomóżcie mi wygrać z białaczką.
Nasi użytkownicy założyli 1 226 290 zrzutek i zebrali 1 348 403 621 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności7
-
Dziękuję bardzo za wpłaty i za pamięć. Każdy grosz się przyda. Jak zwykle jakieś epidemie dopadają społeczeństwo a ja muszę się chronić bo nie mam żadnych przeciw ciał po przeszczepie. Koszt szczepionek masakryczny a renta nie wzrasta. Teraz trochę przeziębiony ale wyniki się poprawiają oby tak dalej. Jeszcze raz bardzo dziękuję.
Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.
Opis zrzutki
Kochani!
Mam na imię Krzysztof i potrzebuję Waszego wsparcia finansowego przede wszystkim na leczenie, ale także na wydatki dnia codziennego.
Niestety choroba spowodowała, że już od 1,5 roku nie mogę pracować. Ograniczyłem do minimum wszystkie zbędne wydatki, ale doszły te związane z leczeniem. Moja rodzina pomaga mi jak może, jednak to cały czas za mało. Leki, prywatne wizyty u lekarzy, rehabilitacja, zdrowa dieta, a także stałe opłaty i kredyt przewyższają nasze możliwości.
Moje życie zmieniło się całkowicie. Mój stan zdrowia ciągle się pogarszał. Po wielu wizytach u różnych specjalistów w końcu trafiłem w ręce bardzo dobrego lekarza, który zajął się moim przypadkiem. Po diagnostyce postawiono diagnozę - chłoniak z komórek płaszcza, bardzo zaawansowany IV stopnia.
Miałem znacznie powiększoną śledzionę oraz wszystkie węzły chłonne, a wyniki krwi bardzo złe. Czułem się coraz gorzej. Bardzo szybko wdrożono chemioterapię. Ciągłe wizyty w szpitalu, wlewy, przetoczenia krwi, skutki uboczne, ale także zmierzenie się ze świadomością samej choroby w bardzo krótkim czasie, to był trudny czas dla mnie i rodziny. Przecież jeszcze chwilę wcześniej byłem zdrowym mężem, ojcem i dziadkiem. Pracowałem i miałem marzenia. Nagle musiałem jednak podjąć walkę z chorobą.
W tym czasie również pandemia Covid stworzyła dodatkowe kłopoty z dostępnością leczenia.
Ostatecznie Komisja Lekarska zakwalifikowała mnie do autologicznego przeszczepu komórek macierzystych. Nie będę ukrywał, to był ciężki czas. Poddano mnie ciężkiej chemii, a później mój układ odpornościowy został "zresetowany" i na nowo musiał się odbudowywać. Mój stan, izolacja, obostrzenia covidowe, dodatkowe zakażenie wewnątrzszpitalne dały mi mocno w kość. Długo po wyjściu ze szpitala dochodziłem do siebie. Przez pół roku musiałem przyjmować antybiotyki w ogromnych ilościach, aby żyć.
Wreszcie po roku walki, kiedy myślałem, że idzie wszystko ku dobremu, kiedy wyniki polepszały się i nieśmiało widziałem światełko w tunelu na powrót do normalnego życia, przyszła informacja, że chłoniaka owszem pokonałem, ale niestety szpik został na tyle zniszczony, że nie pracuje poprawnie. Fachowo nazywają to zespołem mielodysplastycznym, który prowadzi do ostrej białaczki szpikowej.
Na ten moment jedynym moim źródłem dochodu jest renta, gdyż przynajmniej przez okres najbliższych dwóch lat nie mogę podjąć pracy, nawet dodatkowej. W tej sytuacji po dokonaniu opłat niestety na pozostałe wydatki typu jedzenie, zakup leków, nie wspominając o rehabilitacji, najzwyczajniej niewiele zostaje.
Aktualnie zostałem zakwalifikowany do kolejnego przeszczepu, tym razem od dawcy. Tego typu przeszczep jest obarczony o wiele większym ryzykiem powikłań od poprzedniego. Wierzę, że szybko znajdzie się mój bliźniak genetyczny, który da mi szanse na życie. Nie mniej jednak przede mną długa i ciężka walka. Wciąż mam nadzieję na szczęśliwe zakończenie tej historii.
Proszę pomóżcie mi walczyć dalej. Będę wdzięczny za każdą pomoc w leczeniu.
Pozdrawiam was i życzę zdrowia, na resztę można zapracować :)
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!