Pani Kasia (25 lat) i pan Krystian (33 lata) wychowują córeczkę Zuzannę (4 latka) i niepełnosprawnego synka Stasia (1 rok). Do niedawna byli zwykłą, polską rodziną. Oboje pracowali, kupili na kredyt mieszkanie w domu szeregowym. Mieli córkę i niedługo miał urodzić się syn. Nie spodziewali się, że życie nieco się skomplikuje. Firma pani Kasi na wieść o jej ciąży nie przedłużyła z nią umowy. Synek urodził się niedotleniony, co spowodowało liczne wady, w tym niedowład lewostronny. Na domiar złego pan Krystian niespodziewanie stracił pracę. Ich sytuacja z dnia na dzień znacznie się pogorszyła. Pani Kasia walczy o zdrowie synka, stale go rehabilituje i wyjeżdża na turnusy. Niedowład nieco się zmniejszył, to jednak wymaga poświęceń. Pani Kasia nie może na razie podjąć pracy i marzy o pełnej sprawności syna. Pan Krystian od kilku dni pracuje. Gdyby nie kredyt na mieszkanie i drugi na rehabilitację syna, żyłoby im się spokojnie, jednak po opłaceniu wszystkich należności na życie zostaje niespełna 450 zł na osobę miesięcznie. Mimo trudnej sytuacji rodzina pozytywnie patrzy na świat. Robią wszystko by wyjść z trudnej sytuacji i wierzą, że osiągną sukces. W tym wszystkim nie zapomnieli o innych, Pani Kasia w ramach wolontariatu pomaga też innym potrzebującym rodzinom. Wśród najważniejszych potrzeb rodzina wymienia opał, który pomógłby im przetrwać zimę. Będą też wdzięczni za mleko w proszku i pieluchy dla synka. Ich zakup pomoże odciążyć rodzinny budżet.