Hej!

Od 12 roku życia noszę okulary korekcyjne. Teraz mam 26 lat.

Aktualnie przebywam na urlopie macierzyńskim, więc otrzymuję jedynie 80% mojej wypłaty.

Razem z mężem po opłaceniu wynajmu mieszkania, raty kredytu oraz zrobieniu kilku większych zakupów i zapłaceniu reszty rachunków zostaje niewiele. Przez co ciężko jest odłożyć na nowe okulary.

Podczas ciąży mój wzrok pogorszył się jeszcze bardziej. Aktualne okulary mam od października 2019. Kosztowały 850 zł. Dlatego myślę, że na ten czas mogą kosztować około 1000 zł. Kiedy byłam w ciąży lekarz okulista powiedział, że wada może "wrócić" do tego co było przed ciążą w przeciągu 6 miesięcy. Niestety zaraz minie 10 miesięcy i jest coraz gorzej. Coraz ciężej mi się funkcjonuje, bo czuję się jakbym w ogóle okularów nie miała.

Przez natłok wydatków naprawdę ciężko jest mi odłożyć taką kwotę. Staram się aby dziecku niczego nie brakowało niestety kosztem samej siebie. Nie wydaję pieniędzy na kolejne niepotrzebne zabawki dla dziecka. Jednak staram się aby nic dziecku nie brakowało. Dlatego jeśli ktoś zechce mnie wesprzeć byłabym ogromnie wdzięczna.

Cena jest wysoka jednak tyle kosztują takie rzeczy. Nie interesują mnie oprawki Ray Ban i inne markowe. Niestety zwykłe oprawki ze szkłami to właśnie taką kwota.

Liczę na Państwa wsparcie. Chciałabym w końcu móc zakupić nowe okulary i znów widzieć kolorowy świat i czytać dziecku książki. A nie cały czas rozmazany obraz...