Miau wszystkim 😊

Jestem Logan. Taki trochę leniwy, dumny kanapowiec. Moi rodzice - człowieki przygarnęli mnie jak miałem niecałe 6 lat i obdarzyli mnie wielką miłością i stworzyli mi wspaniały klimat w swoim mieszkaniu. Nawet ta ich mała córeczka rozpieszcza mnie i dba o mnie 😊 W sumie to mogę tam robić wszystko i spać gdzie chcę, czyli wiadomo, w ich łóżku. Trochę tam ciasno, bo jeszcze śpi z nami mój piesowy, też przygarnięty brat Maniek. Ale do rzeczy. Na początku lutego połknąłem długą nitkę. Niby nic, z kupą powinna wylecieć, ale niestety, zaczepiła się o ostatniego zęba tak, że początkowo nikt nie mógł jej zauważyć. I ta głupia nitka spowodowała ogromne problemy!!! :( :( :( Przeszła przeze mnie całego, pocięła żołądek i jelita w kilkunastu miejscach. Nie wiem co to te hajsy, ale wiem, że moim nowym rodzicom bardzo ich brakowało i żeby mnie uratować postanowili je pożyczyć. Mama na wychowawczym, a ojciec w gastronomii (odcięty od hajsów przez epidemię). Ani chwili się nie zastanawiali, chociaż szanse miałem mizerne. Udało im się i po ciężkiej operacji (dziękuję weterynarzom z ul. Kozanowskiej 117 we Wrocławiu) i długiej rekonwalescencji w końcu doszedłem do siebie. Niestety czeka mnie kolejna operacja na ząbki. Muszą mi je wziąć, nie wiem po co, ale muszą ☹ Operacja wraz z dodatkami pochłonęła prawie 3tys.(które trzeba już oddać), a kolejna to około 1,5tys+około 500zł na leki i rekonwalescencję i trzeba się śpieszyć.

Rodzice pomogli mi, a teraz ja proszę, żebyście pomogli im.