POMOC DLA LEONA
POMOC DLA LEONA
Nasi użytkownicy założyli 1 268 257 zrzutek i zebrali 1 466 199 674 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności1
-
31.05
Hejka, no można powiedzieć że mamy zdrowego kota, gdyby nie ten dziad koronawirus. Niestety ciągle jeszcze jest, ale my nie pozwalamy mu się mnożyć i czekamy aż dziad zdechnie. Zostało już tylko parę dni, jakieś 17 i mamy nadzieję że będziemy zdrowi jak ryba. W następnym tygodniu trzeba zrobić badania i wszystko będzie jasne. Dowiemy się czy przedłużyć leczenie, czy zakończyć i przejść na obserwację, niestety przez następne 84 dni. W pewnym sensie zrobił się już z tego rytuał, codziennie o tej samej porze kapsułka, potem pilnowanie żeby nie było zwrotów, a dopiero na końcu to co najlepsze żarcie prawie do oporu 😁 Pozdrawiamy Was serdecznie i zawadiacko, życzymy dużo słońca i dziękujemy serdecznie za wsparcie.
12.05
Dzień dobry wszystkim moim dobrym duszkom. Niedługo pora na kapsę, czekam z niecierpliwością, nie tyle na tabletkę, co na te przepyszne mięsko. Muszę też uważać na Popielca bo próbuje mi zeżreć moje ocalenie, a on zeżre wszystko, nawet myszę. Ja nie lubię ani myszek ani ptaszków, chyba że mnie wkurzą, wtedy nie ma zmiłuj. No ale teraz matka nie wypuszcza mnie samego tylko w tej zbroi muszę łazić to nawet mi się nie chce z nimi walczyć. Pozdrawiam Was cieplutko, chociaż ja wolę zimno, dziękuję że mi kibicujecie w powrocie do zdrowia i życzę samych cudownych dni. Papatki i do zobaczenia niedługo👋
6.05
Witajcie ponownie, jest coraz lepiej. Przez ostatnie dwa dni Leon miał głupawkę 😁, bałam się, że pogubi nogi na panelach, ale zakręty były brane po mistrzowsku, nawet Kubica by się nie powstydził. Zastanawiałam się czy to po lekach, czy to hormony ? W końcu mamy okres darcia ryjaków, chociaż w maju to chyba naszych 😂. Zakupiłam ostatnią już dawkę leków, jednak nie kończymy jeszcze zbiórki, bo przecież przed nami jeszcze kilkadziesiąt dni leczenia. Teraz będziemy musieli zaprzyjaźnić się z wetem, bo czeka nas USG, ponowne badania krwi, no i najgorsze - leczenie zębów. Cieszymy się że jesteście z nami, pozdrawiamy i dziękujemy.
3.05
I co ja wam mogę powiedzieć, leżę, nie chcą mnie puszczać na trawkę, żreć też żałują, wróciłem do starych nawyków i przy misce wybrzydzam jak dawniej. Trochę mi się przytyło, pobiłem swój rekord z 6,5 kg na 6.7 wszedłem. Matka mówi że do końca kuracji chce mnie upaść do 8 kg, ale nie wiem czy dam radę się ruszać 😂 Dobrze że jesteśmy na kapsach, bo przy tej wadze zastrzyki to bankructwo, no i czeka mnie po tych wszystkich weekendach USG. Wątpię żebym się zgodził, ale pewnie i tak mnie zmuszą ☹️Zostało mi jeszcze jakieś 40 dni leczenia, dam radę, no bo kto jak nie ja 💪. Dziękuję Wam kochani, że nie zapominacie o mnie i ciągle mi kibicujcie w powrocie do zdrowia. Pozdrawiam ciocię Kasię, zapraszam na prywatną audiencję w końcu to nie tak daleko😁.
29.04
Hej kochani dzisiaj byliśmy pobiegać, albo raczej poleżeć, posiedzieć i trochę połazić, bo matka nie nadąża za mną. W każdym razie żre te kapsy i całkiem dobrze mi wchodzą 😁, na szczęście też raczej działają jak trzeba, bo pewnie już był bym za tęczowym mostem. Pozdrawiamy serdecznie i dziękujemy że nas wspieracie. Leon i matka 😘
26.04
No i pojawił się drobny problem, bo ta małpa interesowna wypatrzyła jak mu wsypuję proszek z kapsułki do mięsa i nie chciał jeść. Na szczęście chyba głód był silniejszy, lizał, gryzł i przeżuwał tę mieloną wołowinę, próbował wykryć organoleptycznie co tam matka za trutkę mu podsypała, a tu nic, żadnego smaku oprócz mięcha. W końcu zeżarł, ale bałam się że to nigdy nie nastąpi. 4 dni kapsowania za nami, ale o zgrozo 50 jeszcze przed.
25.04
Wczorajszy dzień był po prostu przebojowy. Już dawno nie widziałam go tak szczęśliwego. Harce po całej chałupie, zabawy ze wstążeczką, no normalnie jakby był małym kociakiem, a nie 6,5 kg kolosem 😂. Zniknął cały stres związany z podawaniem zastrzyków, a po tabletkę sam przychodzi o wyznaczonej porze. Czyżby zegarek w doopie ? A musicie wiedzieć, że Leon to bardzo specyficzny kot, zawsze stoi pod drzwiami, żeby nas przywitać chociaż wracamy o różnych porach, bo pracujemy na zmiany. Jak wracam ze sklepu on jest już w kuchni i zagląda wyczekująco w oczy, pomoże rozpakować zakupy a jak nie znajdzie nic dla siebie jest głęboko zawiedziony. Lizus z niego pierwsza klasa, jak czegoś chce, podlizuje się wszystkim domownikom, aż ktoś w końcu ulegnie 😁 i nie jestem to ja. Pod lodówką zdarza mu się chrumkać, tak mu zostało z dzieciństwa, ale cieszę się że nie kwiczy 🤣. Jest trochę jak piesek, reaguje na komendy, jest w miarę posłuszny i nigdy, przenigdy w zabawie z człowiekiem nie wyciąga pazurków. Lubi drapanie po brzuszku i za uszkami. Jest przekochanym małym diablukiem. A wiecie, że imię wybrał sobie sam? Oglądał Króla Lwa i trzepnął Simbę po dupsku 🤣, na szczęście tv ocalał. Od tamtej pory reagował już tylko na imię Leon, żadne tam Jerry czy inne Tomy 😁
23.04
Właśnie zeżarliśmy pierwszą kapsułkę 💪, poszło dość gładko czekamy na reakcję ze strony przewodu pokarmowego🥴, oczywiście z nadzieją że jej nie będzie 😁. Trzymajcie kciuki.👊👍
23.04
Kochani zmniejszyliśmy kwotę zbiórki, ponieważ od dziś przechodzimy na kapsułki, które są tańsze w zakupie, a kwota którą potrzebujemy zebrać jest już wystarczającą do końca kuracji. Dziękujemy z całego serca za udzielone wsparcie. Jesteśmy na najlepszej drodze do wyzdrowienia. Pozdrawiamy Was serdecznie Leon z rodzinką .😘
19.04
Byliśmy wczoraj na badaniach, ah jaka walka była o jedno ukłucie, tak się wyrywał, że w efekcie trzeba mu było dwie łapki pokłuć żeby zebrać krew do badań. Wyniki nie są złe, jednak jeszcze długa droga przed nami. Mamy oczywiście nadzieję, że z każdą kolejną dawką leku będzie coraz lepiej. Pozdrawiamy Was cieplutko i życzymy wesołych świąt Wielkanocnych.
18.04
Kochani zakupiłam kolejną partię leków, dzisiaj będą to kapsułki. Pozostało nam jeszcze kilka dawek zastrzyków a jako, że Leon dobrze reaguje na leczenie, spróbujemy po zakończeniu iniekcji przejść na leczenie doustne. Po pierwsze powinno być mniej stresujące zarówno dla niego jak i dla nas, a po drugie jest nieco tańsze niż iniekcje, a to też ważne. Zbiórka trwa nadal, bo do końca jeszcze daleko. Kapsułek wystarczy na 30 dni, później trzeba będzie zakupić kolejne opakowanie. Dziękujemy Wam bardzo za dotychczasowe wsparcie i prosimy zostańcie z nami.
17.04
Serdecznie witam po 23 bolesnych zastrzykach. Przed nami jeszcze co najmniej 8, bo tyle w tej chwili nam zostało. Prosimy Was kochani o wsparcie w zakupie kolejnej partii leków, bo bez nich Leon nie przeżyje. Szkoda byłoby zmarnować tyle czasu terapii, tylko dlatego, że brakuje nam funduszy na doprowadzenie jej do końca. Jeśli mieszkają Państwo za granicą a chcieliby wspomóc naszego Leona datki można wpłacać na tę zbiórkę
https://gofund.me/c191a8ce
10.04
Oto Leon w zabawowej formie, po 17 iniekcjach wraz ze swoim domowym kompanem Poppym. Troszkę musiałam poprzycinać mu sierść na boczkach, żeby mieć lepszy ogląd skóry, ponieważ przy zastrzykach istnieje ryzyko odczynów zapalnych. Leoś jest w coraz lepszym stanie , za co ogromnie jesteśmy Wam wdzięczni. Możecie być z siebie dumni, w końcu nie zawsze mamy okazję ratować życie, choćby należało ono tylko i aż do kota.
7.04
Miło mi jest powiedzieć Państwu, że Leoś czuje się coraz lepiej i na nasze szczęście przestał przybierać na wadze. Jesteśmy już po 15 zastrzyku, które kotuś znosi bardzo dzielnie. Za około dwa tygodnie będziemy robić badania kontrolne krwi i powtórne USG, żeby zobaczyć czy płyn się już całkowicie wchłonął. Dziękujemy Państwu bardzo za pomoc, liczy się najdrobniejsza wpłata i udostępnianie.
Zakupiliśmy następne dawki leku, jeśli waga Leosia się utrzyma wystarczy na około 20 dni.
31.03
Dzisiejsze USG daje nam nadzieję na lepsze jutro, kotuś ma już niewielkie ilości płynu w brzuszku i trochę w klatce piersiowej. Jest po 7 zastrzyku, trochę krzyczy i walczy, ale nie odpuszczamy. Leoś przybiera na wadze co z punktu widzenia terapii jest bardzo dobre, gorzej dla naszych finansów. Im on jest cięższy tym większą dawkę leku musimy mu podać. Jeszcze raz prosimy o wpłaty i udostępnianie i dziękujemy za dotychczasową pomoc. Jesteście wielcy !
27.03
Dostaliśmy wynik testu, niestety jest pozytywny, ale cóż nie tracimy ducha leczymy dalej. Jak dostanę wydruk wrzucę Państwu do aktualności. O i jeszcze jedno torbę iniekcyjną odsyłam, bo się nie nadaje niestety, zamieniam ja na hamaczek, myślę że będzie lepszy, a przede wszystkim jest tańszy. Trzymajcie kciuki kochani. Dziękujemy za wpłaty i udostępnianie.
25.03
Witajcie
Ja blondynka 😁 zamiast wstawiać Wam aktualności tutaj pisze je na stronie głównej. Drodzy Państwo próbowaliśmy w niedzielę 23.03 podać pierwszy zastrzyk naszemu chłopczykowi, niestety nieudany. Jako niedoświadczona pielęgniarka zmarnowałam tak ważną dawkę życia. Leoś jest silnym dużym kotkiem i nie dałam rady. Poprosiłam o pomoc i następnego dnia udało się. Jest to bardzo ważne, żeby zacząć jak najszybciej, bo Leon ma płyn w brzuszku i klatce piersiowej którego z niedzieli na poniedziałek przybyło prawie 500 ml. Po wczorajszym zastrzyku chyba jest nieco lepiej, wydaje mi się że nie ma już tak wysokiej gorączki i troszkę nawet zjadł. Mam nadzieję, że będzie coraz lepiej. Zakupiłam też torbę iniekcyjną, która powinna ułatwić mi podawanie zastrzyków .
Postaram się w miarę na bieżąco informować o postępowaniu w leczeniu, zakupach i wynikach badań. Dziękuję za wszystkie wpłaty i udostępnienia.
- drugi zastrzyk zrobiony, niestety dzisiaj po iniekcji dość mocno krwawił, nie wiem czy lek nie wypłynął, mam nadzieję że z racji tego że są gęste pozostał w organizmie.
26.03
Widzę poprawę, bystre oko, chęci do zabawy i wybrzydzanie przy misce 😁
Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!

Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.
Opis zrzutki
Bardzo prosimy o wsparcie w walce ze straszną chorobą. Leoś ma zakaźne zapalenie otrzewnej. Leczenie jest bardzo drogie a nam kończą się możliwości finansowe. Zakupiliśmy najpotrzebniejsze leki na pierwsze dwa tygodnie, ale potrzebujemy pomocy na suplementację i wizyty u weterynarza, jak również dalsze leczenie. Liczy się każda złotówka i każde udostępnienie. Jesteśmy Państwu bardzo wdzięczni za wpłaty. Razem damy radę uratować naszego "maluszka". Kocurek od małego miał trudne życie, najpierw był prezentem dla dziecka, które okazało się mieć alergię na sierść, niby zdarza się, jednak Leon trafił w tym momencie do klatki w chlewiku razem ze świnkami. Kiedy został znaleziony był śmierdzący i brudny. Uznał chyba, że to jego towarzysze niedoli, bo nawet nauczył się chrumkać. Kiedy trafił do nas prawie 6 lat temu jako półroczny kociak był bardzo wycofany i zabiedzony. Staraliśmy się dać mu czas na aklimatyzację, poznanie nas i drugiego kocurka, którego przygarnęłam z ulicy. Dzisiaj po 6 latach od tych traumatycznych wydarzeń znowu spotkało go nieszczęście. Pomóżcie proszę wygrać mu tę walkę. Dajmy mu szansę na życie.
Dołączam Państwu potwierdzenie zamówienia leku, jest to niestety tylko kilkudniowa kuracja, a Leon potrzebuje aż 84 dni leczenia. Wczoraj dostał w końcu pierwszy zastrzyk, nie było łatwo ponieważ są bardzo bolesne, ale daliśmy radę 💪(24.03)

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj ile osób odwiedziło i wsparło tę zrzutkę z twojego polecenia! Dowiedz się więcej.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj ile osób odwiedziło i wsparło tę zrzutkę z twojego polecenia! Dowiedz się więcej.
Dziękujemy wszystkim Państwu za wsparcie, a w szczególności Dariuszowi, który jak widać wspiera nas można powiedzieć cyklicznie 😘. Jesteście wspaniali.