Niezwloczne, pilne leczenie mamy.
Niezwloczne, pilne leczenie mamy.
Nasi użytkownicy założyli 1 231 878 zrzutek i zebrali 1 365 372 558 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności5
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.
Opis zrzutki
Witajcie.
Jestem 24 letnim studentem, synem pewnej wspaniałej kobiety o imieniu Jola. Chcialbym i prosiłbym, abyscie pomogli mi postawic moją mamę na nogi. A oto jej historia:
Dziecinstwo mojej mamy bylo bardzo trudne, pelne łez, strachu i bezsilnosci. Bo co moze poradzić 5 letnia dziewczynka, która ucieka zima z domu, w samej koszulce i majtkach, boso , przed ojcem furiatem, który w pijackim widzie usiluje zabic ją i jej matkę. Mamie mimo sytuacji w domu, udaje sie ukończyć szkole podstawowa a potem technikum. Zaklada wlasna rodzine, pojawiam sie ja i zyjemy pozornie szczesliwie. Tylko pozornie poniewaz pewnego dnia znienacka ojciec od nas odchodzi do innej kobiety. Bez uprzedzenia. Zostajemy we dwoje. Mama dwoi sie i troi, zeby mi niczego nie brakowalo. Pracuje na poltorej etatu, 7 dni w tygodniu przez wiele lat. W wieku 36 lat przechodzi zawal. Jest bardzo ciezko ale po 2 miesiącach mama wraca do kieratu pracy, poniewaz moze liczyć tylko na siebie a ja tylko na nia. Dwa lata pozniej pechowym wyjsciem do lasu, na grzyby zostaje ukaszona przez kleszcza. Niestety zarazonego. Wyniki potwierdzaja boreliozę. Mama dostaje antybiotyk na dwa tyg i ma byc dobrze. Niestety nie jest. Krętki Borelii cichutko sieja spustoszenie w jej organizmie. Z biegiem lat zaczynaja się kolejne problemy z sercem. Jest stenoza aortalna, czestoskurcz komorowy, ekstrasystolia komorowa, choroba niedokrwienna serca. Serca po zawale. Mama nie marudzi, ciezko pracuje a ja zaczynam miec koszmary, ze umiera . Zaczynam sie bac, ze któregoś ranka przyjdę do jej pokoju a ona bedzie martwa. Kolejnym miejscem, gdzie krętki Borelii zaczynają swoją szkodliwa dzialalnosc są kolana. Przez kilka lat wystarczaly silne leki przeciwbolowe, zeby mama mogła dalej byc aktywna. Wiadomo, ze ta aktywnosc dotyczy pracy. Mama jest jedynym żywicielem a ja sie uczę. Od roku kolana sa w takim stanie, ze nawet branie lekow dwa razy na dobę nie pomaga. Mama juz nie może chodzić, stać. W nocy nie spi poniewaz straszny bol jest bez wzgledu czy sie stoi czy leży. Boli caly czas. Do wszystkiego dochodzi fibromialgia, neuroborelioza. Mama zaczyna tracić rozum. Traci pamiec, mowi rzeczy, ktorych nie mysli, np. zamiast powiedziec" ladna pogoda" mowi " ładne kwiaty". Czasem jest zaskoczona sama tym co slyszy jak mowi, czasem nie zdaje sobie sprawy. Z kazdym dniem jest jej coraz mniej mentalnie. Jakby cos zainfekowalo jej mozg i przejmowalo kontrolę. W sumie to tak jest. Borelioza zajmuje coraz wiecej organów i ukladow w organizmie. Leczenie na fundusz jest warty smiechu. Jedyne co moze lekarz zaproponowac, to dwa tygodnie wlewow z antybiotyku. Mama kilka lat na to chodzila i za każdym razem, choroba jakby rozwscieczona atakowala coraz mocniej, coraz to inne miejsca. Paradoksalnie pomagalo na miesiac a po miesiacu następowało drastyczne pogorszenie. Mama nie wie co robic. Ale ja wiem. Skontaktowalem sie z lekarzem ILADS, ktory leczy Boreliozę wieloetapowo i wielomiesiecznie. Tak zaawansowana chorobe trzeba leczyc rok czasem nawet dluzej. Leczenie jest wylacznie prywatne, pełnopłatne i bardzo, bardzo kosztowne. Miesieczny wydatek to koszt rzedu 2000 zl. Nierealna kwota dla nas.Musze zawalczyc o moją mamę, ponieważ jako czlowiek wielkiego serca, nie zasluzyla, zeby choroba zabierala ja kawalek po kawałku, w bardzo okrutny sposób.
Ja jako student moge jedynie dorobic niewielkie pieniadze. Mama musiala zrezygnowac z glownej pracy, ze wzgledu na stan nog, ktore sa nie do użytku. Korzystamy z pomocy opieki spolecznej, ale pomoc nie uwzględnia leczenia mamy. Proszę wszystkich, nieobojetnych ludzi o pomoc dla niej. Mama ma 48 lat i jesli nie zawalczę o nią, to nie bedzie miała szans stac sie w pelni zasluzona emerytką. Nie dozyje tego wieku a ja bardzo nie chcialbym jej stracic. Bardzo sie o nia boję i zrozumialem, ze teraz moja kolej, zeby zawalczyc o nią. Za dwa lata kończę studia, wtedy ciężar kosztów leczenia, bede mógł wziasc na siebie. Niestety choroba nie moze tak dlugo czekac i musze szukac tej pomocy u was. Jest nas 40 mln, licze, ze chociaz garstka zdecyduje sie nam pomóc. Wszystkim, ktorzy to uczynią, serdecznie dziekuje.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!