id: t9vvpc

Leczenie i rehabilitacja Luny

Leczenie i rehabilitacja Luny

Nasi użytkownicy założyli 1 221 851 zrzutek i zebrali 1 336 478 368 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Opis zrzutki

Kochani. Potrzebujemy pomocy dla naszej Luny.


Luna ma wstępnie zdiagnozowaną dyskopatię szyjną, która m.in. wywołuje niedowład w kończynach, ma również o jeden kręg lędźwiowy więcej (co generuje kolejne uciski).

Nasza historia zaczęła się prawdopodobnie po sterylizacji, Lunka miała wtedy 5 lat. Dwa miesiące po zabiegu Luna zaczęła tracić kontrole nad łapami. Zaczęła się ślizgać, rozjeżdżać, nie potrafiła wstać. Nie wiedzieliśmy co się dzieje. Zaczęła się nasza batalia od jednego weterynarza do drugiego. Nikt nie wiedział co jej jest. Łapy przednie robiły się coraz mniej stabilne, wiotkie w nadgarstkach, Luna robiła się coraz bardziej krzywa, niestabilna, zaczął się poważny problem z chodzeniem. Badania wszystkie w normie, rtg jak u niemowlaka. Podawane były liczne środki przeciwzapalne i przeciwbólowe właściwie na oślep, które szczególnie nie przynosiły efektu. Po ponad roku czasu na moją prośbę, weterynarz wykonał testy na choroby po kleszczowe. Została wykryta anaplazmoza. Powiedziano nam, że pies może mieć problem z chodzeniem i kulawiznę od tej choroby, tyle, że długo była diagnozowana i zmiany mogą być już nie do odwrócenia. Zaczęło się leczenie celowane, antybiotykoterapia, znowu leki przeciwbólowe przeciwzapalne itd. Efekt leczenia żaden, ale ciągle kręciliśmy się wokół anaplazmozy. Co by się nie działo to pewnie wina tego właśnie, więc antybiotyk itd. Po roku kolejnym kiedy Luna już słaniała się na nogach, przestała chodzić po schodach, zaczęła załatwiać się tam gdzie jej się zachciało (możecie sobie tylko wyobrazić psa, który załatwia się w domu po czym na tym się poślizgnie i nie potrafi wstać). Nikt nie widział ratunku. Powiedziano nam ze już nic więcej nie da się zrobić i naszym ostatnim ratunkiem jest lek Librela 30mg, który faktycznie na jakiś czas zadziałał. Lek ten jest podawany co miesiąc i prawdopodobnie będzie podawany do końca jej życia. Były dni gorsze i lepsze. Usłyszeliśmy, że nie ma sensu już nic robić, bo nic już nie pomoże i musimy zapewnić jej tylko godne warunki i tylko czekać końca. Podawano jej ogromne ilości środków wszelkiego rodzaju działających przeciwbólowo, sterydów, środków przeciwzapalnych. Możecie sobie tylko wyobrazić jaki to był dla nas dramat. Nasze kochane słońce, które traktowane w domu jak dziecko, zaczyna postępować niedowład kończyn w dodatku załatwia się pod siebie ze względu na uciski w kręgosłupie.Postanowiliśmy po wielu przepłakanych nocach szukać dalej ratunku na własną rękę. Trafiliśmy do neurologa, który jak tylko popatrzył na nią, uznał że ma dyskopatie kręgów szyjnych (czuć dosłownie pod palcami). Na polecenie neurologa pojechaliśmy do Łodzi, kupiliśmy zrobiony na miarę kołnierz z uprzężą blokująca ruch całej szyi (w bok i w górę). Zakupiliśmy pieluchy wielorazowe żeby chociaż trochę ułatwić sobie byt w domu. Nie będę ukrywać ze jesteśmy wszyscy psychicznie wyczerpani. Nie da się patrzeć, gdy Twój najukochańszy na świecie przyjaciel cierpi a Ty masz uwiązane ręce i nie możesz nic zrobić. Ostatecznie znaleźliśmy kręgarza psiego, który pomógł nam jak nikt. Zmiany po wieloletniej złej diagnozie prawie niemożliwe są do usunięcia. (Luna faktycznie przeszła anaplazmozę, jednak nie ona była powodem tych wszystkich problemów), jednak dzięki tym cudownym ludziom, Luna zaczęła w oczach się zmieniać. Jest stabilniejsza, zaczyna lepiej chodzić, zaczyna się podnosić, prościej stać, kręgosłup nie jest jak lej zapadnięty tylko zaczyna się dźwigać i prostować, Lunka przestaje stać jak bokser z łapami szeroko rozchylonymi i łapki przestały być tak bardzo wiotkie.

Problem jednak jest taki, że pomimo że same zabiegi nie są bardzo drogie ponieważ koszt wizyty waha się od 180zl do 250zl to dojazd 250km w jedną stronę przy dzisiejszych cenach paliwa kilka razy w miesiącu sprawia, że po prostu zaczyna nam brakować funduszy (dla przykładu w styczniu byliśmy trzy razy - koszt każdego wyjazdu z rehabilitacją to około 500zl) Zabiegi te są konieczne chociaż dwa razy w miesiącu, bez nich stan w oczach się pogarsza a szkoda zaprzepaścić to co już udało nam się wypracować. Dobrze było by iść dalej, zrobić rezonans, próbować diagnozować konkretniej, dołączyć rehabilitację łapy w której jest największy niedowład. Koszty które są przed nami są niebagatelne i zwyczajnie nas przerastają.


Kochani, Lunka to najwspanialszy, najmądrzejszy, najbardziej kochający i najcudowniejszy pies na świecie i wszyscy którzy ją znają wiedzą że właśnie tak jest. To przede wszystkim członek naszej rodziny. Proszę o pomoc. Do tej pory walczyliśmy sami. Wszyscy wokół mówią, że podziwiają nas za wytrwałość, a ja wiem najlepiej jak wiele poświęcenia wszystkich nas to kosztuje. Nie poddamy się jednak i będziemy walczyć o nią jak długo to będzie możliwe.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Przyjmuj wpłaty gdziekolwiek jesteś.
Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Przyjmuj wpłaty gdziekolwiek jesteś.
Dowiedz się więcej

Wpłaty 82

 
Ian Reynolds
ukryta
 
Dane ukryte
10 zł
 
Drago Aira
43 zł
 
Dane ukryte
ukryta
 
Dane ukryte
ukryta
 
Gosia Grabowska
40 zł
 
Bator
ukryta
 
Dane ukryte
10 zł
 
Katarzyna Rooijens
100 zł
 
Dane ukryte
ukryta
Zobacz więcej

Komentarze 4

 
2500 znaków