Nie pozwolę, by człowiek, który dał życie mojej żonie przez chorobę był skazany na oczekiwanie na śmierć, kilka miesięcy temu mój teściu Ireneusz Olszański przeszedł rozległy zawał serca cudem go odratowali , po kilku dniach w pobytu w szpitalu dowiedzieliśmy się że tata ma po reanimacyjne uszkodzenie mózgu w takim stopniu że dadzą nam skierowanie do hospicjum ..... Wiecie jaki jest to cios w serducho dla dziecka który usłyszało takie słowa świat nam się załamał..... ale nie my , my się nie poddaliśmy i walczymy już od maja tamtego roku z różnymi przeciwnościami losu aby teściu , tata a zarazem dziadek znów stanął na nogi. Gdyby nie ciężka praca rehabilitantów tata z pewnością już by nie żył , koszt tych rehabilitacji jest wysoki i aby tata mógł dalej z nami być potrzebne jest wykonywanie ich po kilka razy dziennie .....Pisze do was abyście wsparli nas w tej walce .... O powrót do zdrowia Ireneusza .