Na drugie życie Lusia
Na drugie życie Lusia
Nasi użytkownicy założyli 1 226 309 zrzutek i zebrali 1 348 433 643 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności8
-
Dobre wieści, w koncu! Wątroba i nerki w normie. Nie ma niewydolności 🥺 jedynie stan zapalny, tak jak pisałam wcześniej.
Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.
Opis zrzutki
Witam, mam na imię Patrycja. Mieszkam w Chełmie z mamą i babcią. 23 stycznia 2022r. spełniłyśmy swoje marzenie i wypełniłyśmy pustkę po naszym kundelku, kupując pieska, boksera. Zakupiłyśmy pieska z hodowli w Kłoczewie za 2000zł. Po rozmowie z hodowcą, ustaliłam, że jest to hodowla ZKwP, po przebadanych rodzicach. Uwierzyłam, nie znając się na tym, pojechałam po pieska, zakochałam się po uszy, dostaliśmy dokumenty na które nie zwróciłam uwagi. Po powrocie do domu, spojrzałam na "Rodowód", OSPIK, trudno, pieska nie oddam. Zapłaciłam za psa w typie rasy, ale nieważne będę go kochać całym sercem, niestety okazało się, że już tego dnia piesek jest przeziębiony, pojechaliśmy do jedynej otwartej przychodni weterynaryjnej, o czym poinformowałam hodowcę. Piesek otrzymał leki. 26 stycznia pojechaliśmy do naszej najlepszej kliniki weterynaryjnej w Chełmie "Lovet". Piesek zaczął nagminnie siusiać po całym domu, nie było to typowe siusianie szczeniaka, było to kropelkowanie, jakby nie czuł, że siusia. Miał anemię, był zaniedbany z infekcją uszu. Zrobiono badania, do których oczywiście daje wgląd. Dnia 28 lutego, zauważyłyśmy, że nasze marzenie kuleje na tylne łapki, stwierdzono młodzieńcze zapalenie stawów. 8 marca zostało wykonane pierwsze RTG. Przynajmniej raz na 2 tygodnie odwiedzaliśmy klinikę, było posikiwanie, krew i skrzepy w moczu, biegunki, krew w kale, kulawizna. Szczeniak był cały czas na antybiotykach i lekach. 21 czerwca zostało zrobione kolejne RTG, nie było wtedy widać, że to dysplazja. 18 lipca Lusio nie mógł wstać z legowiska, miał zesztywniałe tylne łapki, jakby paraliż. Kolejny telefon do kliniki, jak zawsze nieoceniona pomoc. Lucjanek mógł chodzić, leki działały, od tamtej pory zdarzało się to co parę dni, leki niestety przestały pomagać. 29 lipca zdecydowałam z moim chłopakiem, że jedziemy od razu do kliniki w Lublinie, tak trafiliśmy do Centrum Małych Zwierząt. Moje marzenie znowu nie mogło stanąć na łapki, miał potężne dreszcze i kolejny raz krew w moczu i skrzepy wielkości paznokcia. Usłyszeliśmy wstępną diagnozę - możliwa niewydolność nerek, dysplazja, po 10 dniach badania do powtórzenia i RTG pod kątem dysplazji. 09 sierpnia pojechaliśmy do kliniki. RTG wykazało Dysplazję biodrową ciężką, nadwichnięcie w lewym stawie. RTG zarejestrowała Pani Dr. Anna Łojszczyk, specjalista radiolog, najlepszy w Lubelskim, autorytet nie do podważenia. Dostaliśmy polecenie, aby udać się do Pana Dr. Artura Sokołowskiego, najlepszego ortopedy w województwie Lubelskim. Doktor potwierdził diagnozę, czas niestety działa na naszą niekorzyść. 29 sierpnia jedziemy do kliniki Ortovet, możemy spodziewać się od razu operacji - resekcji głowy i szyjki kości biodrowej. Wykonuje się ją na mniejszych psach, do 20kg. Lusio tą wagę już przekracza, aczkolwiek Doktor podejmuję się tego zabiegu nawet na większych psach, zresztą z sukcesem. Pierwszorzędnie zostanie zoperowane biodro w najgorszym stanie, koszt to 4000zł za jedno biodro. Po miesiącu kolejne biodro, znowu 4000 zł. Niestety to dla nas ogromne koszta, nie mamy takich pieniędzy, już na ten moment, wydaliśmy na leczenie pieska w Chełmie 4000zł, kosztorys do wglądu, dodatkowo doszedł Lublin, paragon i przelew również wstawiam do wglądu. Aby wszystko poszło tak jak powinno i operacja przyniosła pozytywne skutki, Lusio musi być rehabilitowany. Nie wiem jakie to koszta, na pewno duże, najbliższy ośrodek jest w Urszulinie, 50km od Chełma. Jest to pływanie, treningi marszowe na bieżni wodnej, zabiegi elektroterapii, magnetoterapii oraz laseroterapii. Próbowałam dojść do porozumienia z hodowcą, niestety uważa, że chcemy wyłudzić pieniądze, a weterynarz hodowcy twierdzi, że zdjęcie RTG mogło zostać zrobione tak, aby tą dysplazje ukazać. Przy ostatniej rozmowie, wyszedł fakt, że suka nie była poddana żadnym badaniom. Dysplazja, jest to choroba genetyczna. Mam cały czas kontakt z właścicielem suczki z tego samego miotu, ona również miała problemy z układem moczowym, miała jednak więcej szczęścia niż mój Lusio. Została wyleczona w klinice "Lovet" w Chełmie, w tej samej w której leczyliśmy Lucjanka. Piesek na dzień dzisiejszy przyjmuje leki przeciwbólowe, dzięki którym może normalnie chodzić, niestety dalej jest krwiomocz ze skrzepami. Układ moczowy dalej nie jest zdiagnozowany. Hodowcy zakładam sprawę sądową, przestrzegam każdego, aby nie kupował pieska od Pana z Kłoczewa. Bardzo proszę o pomoc, nie możemy już patrzeć na cierpienie naszego pieska. Gdyby nie leki, które codziennie dostaje, nie mógłby stanąć na łapki. Każda złotówka, jest dla nas w tym momencie na wagę złota. Jeśli nie dojdzie do tej operacji, będzie konieczne wykonanie protez, koszt jednej to około 18000 zł. Takich pieniędzy na pewno nie uda nam się zebrać, będziemy musiały go uspać, nie chce tego robić, nie wyobrażam sobie tego. Lusia traktuje jak swojego synia, kochamy go całym sercem, jest naszym oczkiem w głowie i gwiazdką na niebie. Lusio to pies bardzo optymistyczny, mimo bólu i paraliżu, cały czas merda ogonkiem, potrzebuje bliskości i domaga się masowania łapek. Kocha dzieci, obcych ludzi, kocha przytulanie i głaskanie, uwielbia zabawy z innymi zwięrzętami, z naszymi kotami i psami spotkanymi na spacerze, niestety w tym stanie odbieramy mu to dla jego dobra. Każdego dnia, boję się, że już całkiem jego łapki odmówią posłuszeństwa i już nigdy nie wstanie z legowiska, dlatego proszę o pomoc. W Was jedyna nadzieja na odzyskanie mojego szczeniaczka, aby Lusio w końcu mógł cieszyć się życiem, swoim szczenięcym czasem, a przede wszystkim żyć bez bólu.
Błagam o pomoc. Każda złotówka się liczy.
Na bieżąco będę aktualizować stan Lusia i podjęte kroki i działania.
Dziękuje.
Pierwszy koszt w Lublinie
Pierwsze RTG
Drugie RTG
Trzecie RTG w zdjęciach.
https://drive.google.com/file/d/1DGTrO8pnaYa3ANe-NDxbL3GSAzXcccqA/view?usp=drivesdk link do dostępu do karty badań.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Zdrowiej Lucek! Pozdro i buziaki z Gdańska, trzymam kciuki Pyśka!
Dziękuje serdecznie ❤️
Lucek, zdrowiej szybko słodziaku!
Zdrowiejemy ❤️ dziękujemy serdecznie 🥺❤️
Przekazuję tyle ile mogę nie jest to duża suma ale w takiej sytuacji każda złotówka się liczy. Życzę temu słodziakowi mnóstwo zdrowia. Całuję i pozdrawiam, napewno z tego wyjdziesz malutki ❤️
Dla nas to jest ogrom 🥺❤️ Dziękujemy całym serduszkiem, pozdrawiamy 🥺❤️
Powodzonka
Dziękujemy z całego serduszka 🥺❤️
Trzymam kciuki najmocniej na świecie
Dziękujemy 🥺❤️